Žurnalistka Maryna Koktyš paviedamiła, što ŭ redakcyi haziety pryjšli nieviadomyja biez dakumientaŭ. Zatrymali kiroŭcu, jaki pryvioz haziety, i dvuch vałancioraŭ. U vyniku byŭ kanfiskavany ŭvieś nakład.

«U nas zabrali ŭvieś nakład haziety. Učora ŭ našaj drukarni byli vialikija prablemy. Im pahražali, kab jany nie drukavali našu hazietu. Niahledziačy ni na što, tyraž nadrukavali. My jaho dastavili ŭ Minsk. Jak tolki mašyna pryviezła ŭvieś nakład siońniašniaha numara «Narodnaj voli» — 25 tys., da nas pryjšli niekalki čałaviek u cyvilnym. Jany nie pradstavilisia, nie dali nijakich papieraŭ, nijakich tłumačeńniaŭ. Zatrymali kiroŭcu, jaki pryvioz nakład — taksama biez usialakich padstavaŭ. Zatrymali dvuch vałancioraŭ. Vyklikali AMAP, i AMAP pahruziŭ biez usialakich papieraŭ, biez usialakich padstavaŭ, biez usialakich tłumačeńniaŭ usie haziety, što my nadrukavali, i źvioz u nieviadomym kirunku. U našaj krainie zakon bolš nie pracuje. My navat nie viedajem, chto heta», — raskazała Maryna Koktyš.

Nahadajem, što sa žniŭnia hazieta drukujecca ŭ Rasii i raspaŭsiudžvajecca vałanciorami. U kijoski «Biełdruka» jana nie pastupaje i nie raspaŭsiudžvajecca Biełpoštaj.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0