Aŭtar na płoščy Niezaležnaści ŭ noč vyzvaleńnia z turmy.

Aŭtar na płoščy Niezaležnaści ŭ noč vyzvaleńnia z turmy.

Ranišni Miensk — paskudnaje miesca. Syroje, niaŭtulnaje, ničoha jašče nie pracuje.

Stalinski ampir navokał — heta katastrofa dla luboj revalucyi: z takimi dekaracyjami režysior śpiektakla ŭžo zahadzia vyznačany...
Spačatku šmat pustečy, paśla hmachi, u dvary jakich cudoŭna ŭciskajucca aŭtazaki — paskudstva adnym słovam. Škada, što mienčuki hetaha nie zrazumiejuć...

Aleś Kirkievič — namieśnik staršyni «Maładoha Frontu». Byŭ asudžany pa spravie ab «masavych biesparadkach», atrymaŭ čatyry hady turmy. Paźniej byŭ pamiłavany. Žyvie ŭ Hrodnie.

— Alo, dzie vy?

— Kaviarnia «Zaścienak»

— ...

— Idzi jak idzieš, ad płoščy, ja vyjdu nasustrač, — łahodny Julin hołas u słuchaŭcy.

Zachodzim razam. Za stałom kala stylizavanaha plecienaha tynu namieśnik staršyni arhanizacyi Mikoła Achmietaŭ, dziaŭčo z karotkimi vałasami i dvoje maładych, ale ŭžo paholenych pad nul chłopcaŭ — apošni «pryzyŭ» arhanizacyi.

Pakul im jašče ŭsio ŭ kajf: raściažki, ulotki, hrafici, zatrymańni:

— ...Jon mnie kaža: «A što eta ŭ vas za nazvanije takoje «Małady Front»? U nas što — bajavyja dziejańni iduć? Front…» Ja kažu, što «milicyja» naohuł značyć «apałčeńnie». A hety: «...i kryž sabie prydumali niejki fašyscki». Nu ja nie vytrymaŭ, pasłaŭ jaho. Toj, viadoma, «čyry-yk!» - macniej kajdanki zacisnuŭ:

«Ty ŭ mienia, b..ć, iščo «łastačkaj» pavisiš! Moh u paniadziełak vyjści, a ciapier i Paschu tut prasiadziš!», —
smačna cytuje Słava pad ahulny rohat. Kampanija ema-maładzionaŭ, što mieściłasia pobač, pierasiadaje padalej.

Paśla, viadoma, sudy i sutki — pakul nie zadziaŭbie.

Usio heta — nieabjaŭlenaja niaroŭnaja vajna, jakaja tryvaje mała nie 20 hadoŭ. Vajna, u jakoj tvajmu vorahu možna amal ŭsio, a tabie: raściažki, ulotki, hrafici...
Naiŭnyja tavaryšy, jaki čytajuć «Chartyju» i «Narodnuju Volu» praciahvajuć nazyvać heta «palitykaj».
Sapraŭdnaha ž nazovu hetaj trahiedyi, jakaja adbyvajecca štodnia na našych vačach, jašče nichto nie padabraŭ. Supraciŭ — nie, razbudova hramadzianskaj supolnaści — nie śmiašycie, moža «kazaki-razbojniki»?..

— Ja voś nijak nie mahu vyznačycca, — praciahvaje, nie zvažajučy na mianie, Achmietaŭ, — kaho ja bolš nie lublu: Karatajeva i hramadskuju kampaniju «Nia budź bydłam!» ci Kazłoŭskaha ź jahonym rucham «Svaboda i Intehracyja». Pry hetym Karatajevu ja kažu, što bolš nie lublu jaho, nu i Kazłoŭskamu adpaviedna...

— Ech-ch, Mikoła, — praź śmiech spyniaje Jula, — prapuściać tvaje manałohi pa BT kali-niebudź...

— Nie prapuściać. Kab jany ŭsio słuchali, zvarjacieli b. U nas vypadak byŭ, kali ja jašče ŭ «Zubrach» tusiŭ...

Kali dva Jaryłavy kryžy skłaści razam — vyjduć kraty. Kraty stali simvałam, stupieńniu pryśviačeńnia, a dla kahości — štodzionnaściu.
Spačatku ab ich marać, paśla — plujucca, nu a ŭrešcie ŭzhadvajuć tolki dzień vyzvaleńnia z kvietkami, mikrafonami i pazityŭnymi ŭśmiešlivymi dziaŭčatami. A što dalej?
Ci źjaŭlajecca ŭdałaj akcyja, u jakoj paciarpiełyja jość tolki z našaha boku? Ci maje naohuł vorah nieści straty?
Piać zatrymanych, zataptanyja ŭlotki dy parvany ściah — voś vynik 150-hadovaha zmahańnia za nacyjanalnuju dziaržavu, dla nas siońniešnich — «udałaja akcyja». Praź piatnaccać sutak chłopcy vyjduć i pračytajuć ab sabie ŭ internecie, u archivach «Chartyi» i «Našaj Nivy». Zrešty inšyja nie robiać i hetaha, a ich pryhožyja dobra adprasavanyja ściahi spačyvajuć nad łožkami u čakańni padzieńnia režymu albo čarhovaha «Basovišča».

— ...Hanulki ja sam bajusia pa ščyraści, — nie zmaŭkaje Achmietaŭ. — Pamiataju, jak jana hopnikaŭ adčytvała na rajonie, padčas rasklejki ŭlotak, nieviasiołyja jany paśla adtul išli. Žastkač! Naohuł, lublu ludziej, jakija... nienavidziać ludziej!..

— Słuchaj, — pieraryvaju. — Ty naohuł razumieješ, što pry takim raskładzie arhanizacyju treba raspuskać?

Na chvilinu ŭstaloŭvajecca cišynia. Čutno jak śpiavaje Jołka dy «pieracirajuć» spravy azierbajdžancy za susiednim stolikam.

— Ja b arhanizacyju raspuściŭ jašče hod piać tamu, ale jurydyčnaha prava nie maju. Tamu nie parsia, ŭsio narmalna! ...Pra što ja? Zachodžu apošnim razam na ofis «Svabody i Intehracyi», tam jak zaŭždy harbata, bubliki-cukierki šakaładnyja...

Raźvitaŭšysia idu ŭ bok mietro. Poruč ruchajecca kałona aŭtazakaŭ, elitnaha transpartu za narodny košt.

Chto budzie abmulvać ich siedziščy praź piać-dziesiać hadoŭ? Dumaju, tyja ž samyja chłopcy, jakija brali ŭdzieł u paŭstańni Kalinoŭskaha, skočyli ŭnačy z parašutami ŭ 40-ch, vyryvali ściahi ŭ hiejaŭ na apošnim ČŠ, ale, viadoma, ź inšymi proźviščami, datami naradžeńnia, daktyłaskapičnymi kodami.
Niervovyja, zabłytanyja ŭ samich sabie ci čystyja, jak arkuš papiery, ćviarozyja i nie vielmi, tyja, chto pastaviŭ siabie za ramki «hramadskaj damovy».
Ich pavodziny — reakcyja na niespraviadlivaść i drennaje nadvorje, amaralizm navokał i raschlabanaść unutry, daj im Boh zdaroŭja!

— Čakaj, — spyniaje na skryžavańni Jula. — Ty ž razumieješ, što ŭsio heta emocyi? Jość sprava, prysiaha, usio heta, urešcie, niama kamu rabić akramia nas!

— Ja viedaju, ale na što ty spadziaješsia? Što čakaje ciabie albo hetych chłopcaŭ praz paru hod?

— Słuchaj, ty viedaŭ kudy išoŭ...

Inšyja nie robiać i hetaha. MF — heta simvał, brend, ad nas niečaha čakajuć, my nie možam naŭprost uziać i kinuć usio… —
hetym časam niedzie pobač zavyła sirena i bieł-čyrvona-biełaja karetka «chutkaj» paniesłasia pa praśpiekcie, skroź šerahi aŭto, nie zvažajučy na śvietłafory i drobny doždž. Tam, na Sierabrancy ŭ kahości mažliva spyniłasia serca, mažliva — chtości schapiŭ «piaro» ŭ žyvot na prasmalenaj kuchni, a moža być na ŭskrajku biazdušnaha mikrarajona zaŭčasna dało ab sabie viedać novaje žyćcio...

Usiu darohu da Horadni liŭ doždž. Vialikija kropli kacilisia pa škle, zachilajučy šeryja krajavidy majoj Baćkaŭščyny. Ziamla prahavita smaktała vadu i abiacała bahaty ŭradžaj paśla doŭhaj i chałodnaj zimy.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0