«Kožnuju hadzinu ja pavinien byŭ dasyłać fota i kazać, dzie ja i z kim»

Mikitu 31 hod. Svajoj historyjaj abjuziŭnych adnosin jon vyrašyŭ padzialicca, tamu što ŭpeŭnieny: šmat pišuć i havorać pra paciarpiełych žančyn, a treba pakazać i inšy bok. Historyja hetych adnosin skončyłasia chutka — za hod, ale padziej chopić, kab napisać knihu. 

— Ščyra, padčas hetych adnosin ja nie razumieŭ, što heta byŭ abjuz, vočy mnie adkryŭ psichaterapieŭt. Ź dziaŭčynaj my paznajomilisia ŭ anłajn-hulni, pačali hulać prykładna ŭ adzin čas i apynulisia ŭ adnym kłanie. Spačatku, zrazumieła, razmaŭlali tolki pa hulniavych momantach i ŭ ahulnym čacie. Prykładna praz čatyry-piać miesiacaŭ znosiny pierajšli ŭ asaboŭku. My pačali bolš daviedvacca adzin pra adnaho, znajšlisia ŭ sacsietkach. Akazałasia, što my adnahodki, ale žyviem u roznych krainach ź vialikaj roźnicaj u časie. 

Ale heta nie pieraškodziła im razmaŭlać kožny dzień. Dziaŭčyna pakaryła Mikitu rozumam, načytanaściu, šyrynioj intaresaŭ, a lubuju razmovu jana padtrymlivała ź dziŭnaj lohkaściu. Vyśvietliłasia, što ŭ ich adnolkavyja husty ŭ płanie kino i litaratury, supali navat chobi. 

— Spačatku jana žartam pačynała kryŭdzicca, kali ja nie pisaŭ joj što-niebudź pierad snom abo nie žadaŭ dabranač — heta z ulikam roźnicy ŭ časie. Jana kazała, što čakaje ad mianie hetuju načnuju zapisku i što kali jaje niama, dyk u jaje nastroj sapsavany na ŭvieś dzień. I pry hetym jana patrabavała vybačeńniaŭ i abiacańni bolš nie zabyvacca pra heta. 

Moj dzień pačynaŭsia ź miesiendžara i zakančvaŭsia im.

Paźniej daktary prapisali joj vitaminy, jakija treba pić kožny dzień. Niejak płaŭna ŭ maje štodzionnyja abaviazki ŭvajšoŭ napamin pra ich pryjom. Kali ja nie nahadaŭ, to jana kazała niešta ŭ duchu «Z-za ciabie ja zabyłasia pryniać vitaminy, mohuć być prablemy sa zdaroŭjem». 

Čamu chłopiec usio heta tryvaŭ? Mikita tłumačyć tak: dumaŭ, što heta časova i ŭsio źmienicca paśla asabistaj sustrečy. Jon prylacieŭ da dziaŭčyny na tydzień, i spačatku ŭsio było dobra: zapał, prahułki, razmovy, blizkaść, kino — słovam, poŭny kamplekt narmalnych adnosin. Praŭda, takimi byli tolki try dni. 

— Zatym pajšli niejkija nieparazumieńni. Naprykład, ja paprasiŭ zajści ŭ kramu dziciačych cacak, kab kupić padarunak svajoj dačce ad pieršaha šlubu (jana viedała pra maju dačku, heta nie było prablemaj). Ja abraŭ nie toje, što prapanavała dziaŭčyna, — tut ža skandał. Musić, za zdradu łajuć mienš, čym jana mianie za hety epizod. Kazała, što jana starałasia, a ja nie acaniŭ. 

Paśla skandału Mikita vyrašyŭ prahulacca ŭ adzinočku i krychu supakoić dumki. Kožnuju chvilinu dziaŭčyna pisała i pytałasia, dzie jon, što robić i ci nie paznajomiŭsia jon z kim-niebudź pa darozie. 

— U mianie nie zastavałasia asabistaj prastory. Kali ja sprabavaŭ pahavaryć ź joj pra heta, u chod išli manipulacyi, maŭlaŭ, «ja ž starajusia, kab kožnuju chvilinku, pakul ty tut, my praviali razam». Užo tady ŭ hałavie praźvinieli zvanočki, što niešta nie toje, ale ja śpisaŭ heta na chvalavańnie ad doŭhačakanaj sustrečy, padumaŭ, što treba dać hetym adnosinam šaniec.

U vyniku ja viarnuŭsia ŭ Minsk, i da nastupnaj sustrečy praz paru miesiacaŭ my znoŭ razmaŭlali dystancyjna. Ale ŭ anłajnie skandałaŭ było bolš, čym da majho pieršaha pryjezdu. Ja pavinien byŭ davać spravazdaču litaralna za ŭsio: dzie ja i z kim, a jašče dasyłać fota ŭ paćvierdžańnie svaich słoŭ.

 

Niejak Mikita zapisaŭ dziaŭčynie hałasavoje paviedamleńnie, a na fonie byŭ žanočy hołas. Pa słovach chłopca, nastupnyja dva tydni pryjšłosia vysłuchoŭvać pra siabie šmat čaho. Nu a hołas na zapisie — heta dziaŭčyna brata (chłopcy ŭtroch zdymali kvateru). 

— Heta było padstavaj abvinavacić mianie, što ja zastajusia ŭ kvatery, pakul jany tam za ścienkaj zajmajucca seksam, maŭlaŭ, joj heta niepryjemna. A što mnie rabić było, sychodzić z domu nočču? Novy hod my sustreli anłajn, i jon taksama abiarnuŭsia skandałam — z-za taho, što ja paśla sazvonu i ŭzajemnaha vinšavańnia nie loh spać, a praciahvaŭ śviatkavać ź siabrami. Jana staviła heta mnie ŭ vinu na praciahu nastupnych niekalkich miesiacaŭ. 

I ŭsio ž Mikita zapeŭnivaje: u hetych adnosinach byŭ nie tolki niehatyŭ. Dziaŭčyna starałasia bolš daviedacca pra chłopca, navat u niečym padtrymlivała. Mikita kaža, što časam adčuvaŭ siabie ščaślivym. Ale dalej znoŭ zdaraŭsia skandał, vynikam jakoha zaŭsiody było jahonaje pačućcio viny. 

— Potym jana pryjechała da mianie ŭ Miensk. Patrabavała ad mianie ŭzhadniać ź joj uvieś raskład na dzień, uvieś čas być tolki razam, nijakaj asabistaj prastory: «Ja pryjechała, ty nie možaš pakinuć mianie adnu ŭ nieznajomym horadzie. Navat u kvatery». Apošni tydzień pierad jaje adjezdam jana znoŭ prymusiła mianie adčuvać siabie ščaślivym, ceły tydzień usio było dobra. I tamu ja śpisaŭ usie skandały na prycirku. 

Kali dziaŭčyna zjechała, Mikita znoŭ pavieryŭ, što hetyja adnosiny majuć budučyniu. 

Ale znoŭ uklučyŭsia tatalny kantrol — chłopiec kaža, što amal usie 24 hadziny ŭ sutki pravodziŭ z telefonam u rukach: raptam jana patelefanuje, a jon nie adkaža? Padklučylisia paproki z-za ŭčynkaŭ Mikity: maŭlaŭ, z-za pieražyvańniaŭ u jaje prablemy z sercam i navat nieprytomnaści.

Paźniej chłopiec daviedaŭsia, što ŭsio heta pisała jamu navat nie sama dziaŭčyna, a jaje maci.

— Potym dziaŭčyna znoŭ pryjechała ŭ Minsk. Ja zavioŭ razmovu ab asabistaj prastory, tamu što bolš tak nie moh. Niejak jana razbudziła mianie pasiarod nočy i skazała, što ŭ jaje biessań z-za majoj prośby, pačała kryčać na ŭsiu kvateru, tamu što ja admoviŭsia abmiarkoŭvać heta naŭprost zaraz. Potym susiedzi raskazvali, što ŭsie čuli i navat dumali vyklikać milicyju.

Na nastupny dzień ja znoŭ zahavaryŭ ab prablemie — tady jana ŭziała kancylarski nož i razanuła sabie pa ruce. Mianie achinuła: heta niezdarovyja adnosiny. Ja vyjšaŭ z kvatery na vulicu, jana pabiehła śledam, uziała ŭ padjezda niejki słoik i vyliła jaho źmieściva mnie na hałavu. Jana kryčała na ŭsiu vulicu, što ja joj zdradziŭ i ŭsio razburyŭ. 

Heta značyć, čałaviek va ŭpor nie bačyŭ prablemy ŭ svaich pavodzinach.

Dziaŭčyna zjechała ŭ rodny horad, i Mikita amal vydychnuŭ. Ale zabycca pra siabie jana nie davała: pisała i prapanoŭvała ŭsio viarnuć. Chłopiec ćviorda rašyŭ, što hetaha nie budzie. Ale tut dziaŭčyna napisała, što čakaje dzicia. Abodva vyrašyli, što lepšym rašeńniem budzie pierapynić ciažarnaść, što dziaŭčyna, pavodle jaje słoŭ, i zrabiła.

 

— Ciapier ja razumieju, što heta vidavočnaja manipulacyja, ale ŭ momancie ŭsio heta hučała vielmi surjozna. Mnie chaciełasia jaje padtrymać, ja dumaŭ, što chopić niekalki dzion. Ale nie, za hetyja paru dzion jana paśpieła ŭziać ź mianie hrošy na abort, leki, adnaŭleńnie, taksi i hetak dalej. A potym patrabavała nie pakidać jaje, pakul jana maralna nie adnovicca.

Pry hetym jana ŭvieś čas manipulavała tym, što z-za abortu ŭ jaje prablemy z sercam, što jana pieryjadyčna lažyć u špitali, što hublaje prytomnaść, kali ja nie adkazvaju na paviedamleńni ŭ miesiendžary.

Paralelna z usioj hetaj situacyjaj ja sustreŭ inšuju dziaŭčynu, ź jakoj pačaŭ kamunikavać.

 Jana daviedałasia pra heta, i ŭ niejki momant z akaŭnta psichołaha byłoj dziaŭčyny prychodzić paviedamleńnie: «Jana pamierła, ty davioŭ jaje da suicydu». Ja nie viedaŭ, vieryć ci nie, užo tady sumniavaŭsia va ŭsim.

Ad šoku i viny chłopiec pajšoŭ da psichaterapieŭta. A praz tydzień vyśvietliłasia, što dziaŭčyna žyvaja i navat ciažarnaści nie było. Jana sama vyjšła na suviaź i raskazała, što historyju pra suicyd napisaŭ jaje siabar, maŭlaŭ, chacieŭ dapamahčy viarnuć kachańnie. Ciaham dvuch miesiacaŭ paśla hetaj historyi dziaŭčyna praciahvała pisać z roznych numaroŭ. Mikita vyrašyŭ, što lepš ihnaravać patok abraz. 

— Kali dziaŭčyna nie daviaraje da stupieni ŭstanaŭleńnia kantrolu, patrabuje adtelefanoŭvacca, praviaraje asabisty telefon, pačynaje manipulavać svaim zdaroŭjem — biažycie. Usiu hetuju historyju ja raskazaŭ svajoj novaj dziaŭčynie, i jana adrazu zrazumieła, što ja mieŭ spravu z abjuzieram. Ułasna, mienavita jana paraiła źviarnucca da psichaterapieŭta, padtrymała mianie. Skazała, što ŭ mianie nie było šancu narmalna skončyć tyja adnosiny. Darečy, hetaja novaja dziaŭčyna krychu bolš za hod tamu stała majoj žonkaj.

 

«Bolš nie dapušču niepavahi da siabie»

Antonu krychu za 40, zaraz mužčyna ŭ razvodzie. Ale adkrucim čas tamu: jamu 25, razam z kachanaj dziaŭčynaj jon płanuje viasielle. Praŭda, pierad važnaj padziejaj adnosiny pačali psavacca. Ale ŭ toj momant mužčyna padumaŭ: treba pieraciarpieć, uklučyłasia toje samaje «Ja ž mužčyna». A dalej — viasielle, płany na sumiesnaje žyćcio i dalej pa śpisie. 

— Našy adnosiny stanavilisia to lepš, to horš. Dajšło da taho, što ja zadumaŭsia pra razvod. Adnak davieści da kanca zaminała ŭstanoŭka «Ja mužčyna, ja pavinien pieraadoleć usie składanaści dziela siamji». 

Pa słovach mužčyny, u pieršuju čarhu abjuz ad žonki vyjaŭlaŭsia ŭ abiasceńvańni. Anton pracavaŭ inžynieram na zavodzie, i žonka niaredka prachodziłasia nakont zarpłaty, pry hetym staviła ŭ prykład zarobak inšych mužčyn. 

— Ja ź dziacinstva lublu prahramavańnie, heta było maim paklikańniem. Pačaŭ paralelna z asnoŭnaj pracaj pracavać pa viečarach, časta zasiedžvaŭsia nočču, vučyŭsia i raźbiraŭsia. Tady pačalisia paproki, što ja mała maju znosiny z žonkaj i jaje rodnymi. Kali ja zmoh pierajści ŭ IT i dobra vyras u dachodzie, mnie prylatała za toje, što dachod nie taki vialiki, jak u niejkich znajomych. Taksama było šmat skandałaŭ, kali ja ŭ niečym nie pahadžaŭsia z byłoj žonkaj, pry hetym krynicaj była jana, ale vybačeńniaŭ patrabavała ad mianie. 

Byvała, što słoŭnaja svarka była za krok ad hvałtu. Anton uspaminaje taki epizod: padčas prahułki žonka mahła ŭčapicca jamu ŭ ruku paznohciami i skazać niešta ŭ duchu «Pasprabuj mianie ŭdaryć, niachaj usie bačać, jaki ty čałaviek». Na pytańnie ab fizičnym hvałcie ź jahonaha boku Anton zapeŭnivaje: jon ničoha takoha nie rabiŭ.

Ale pierad razvodam navučyŭsia davać słovami adpor, bo paźbiahać kanfliktaŭ bolš nie atrymlivałasia. Pastupova mužčyna razumieŭ, što ŭ hetych adnosinach jamu zaŭždy budzie ciažka. 

— Ja zrazumieŭ, što maje sproby paźbiahać kanfliktaŭ tolki raspylali žonku. Supakoić jaje mahła tolki zvarotnaja ahresija z majho boku. Pierad razvodam my schadzili da psichołaha, pryčym kožny mieŭ svoj sieans. 

Ale ŭžo tady ja razumieŭ, što nie chaču zachoŭvać hety šlub.

Razmaŭlać pa dušach z hvałtaŭnikom bieskarysna, bo prablemy tolki ŭ achviary, a ŭ jaho jakraz usio dobra. Usie «ekscesy» takomu partnioru zdajucca niaznačnymi. 

Na razvod mužčyna padaŭ sam. Žonka nie raz kazała, što zaŭsiody mahła b znajści mužčynu lepiej, ale ciarpić dziela dziciaci i hrošaj. I ŭsio ž mirnym rasstańnie nie atrymałasia: skandały, pahrozy, patrabavańni — pa słovach Antona, takimi mietadami žančyna sprabavała zachavać šlub. U vyniku mužčyna vyrašyŭ zjechać.

 

— Ciapier my z byłoj žonkaj majem znosiny, ale z majho boku heta tolki datyčna dziciaci. U pieršyja hady paśla razvodu jana sprabavała pradjaŭlać mnie niejkija pretenzii. Časam sprabuje kazać ab adnaŭleńni adnosin. Paśla razvodu ŭ mianie byli adnosiny, ale nie paŭtarałasia abiasceńvańnie. Ja nikoli nie dapušču navat najmienšaj niepavahi da siabie. 

Tak što ŭ niejkaj stupieni heta možna ličyć dobrym žyćciovym urokam.

— Jak dumajecie, čamu vy patrapili ŭ takija adnosiny?

— Chutčej za ŭsio, na moj vybar paŭpłyvała postać maci: dziciem ja nie adčuvaŭ kachańnia. Z samaha dziacinstva ja sutykaŭsia ź psichałahičnym abjuzam, abiasceńvańniem. Maci była ŭ razvodzie z maim baćkam, joj cikaviej było zadavolić svajo asabistaje žyćcio, čym zajmacca maim vychavańniem. U mianie pierad vačyma nie było prykładaŭ pravilnaj pabudovy adnosin. Tamu z adnaho boku na mianie ŭpłyvali stereatypy hramadstva, dzie mužčyna dabivajecca žančyny, a z druhoha boku byŭ prykład maci, jakaja časta łajałasia sa mnoj. 

Psichołah: «Abjuzier — heta apošni čałaviek, jaki pryjdzie pa dapamohu»

Prablemy abjuziŭnych adnosin my abmierkavali ź psichołaham, hieštalt-kansultantam i traŭmaterapieŭtam Volhaj Nahoda. Pačniem z taho, što psichałohija nie dzielić abjuz na «mužčynski» i «žanočy». Ekśpiert tłumačyć heta tak: niahledziačy na ​​fizičnyja adroźnieńni, emocyi ŭ ludziej adnolkavyja. Adnak žančyny čaściej źviartajucca pa dapamohu da psichołahaŭ i prapracoŭvajuć traŭmu.

  Fota: Volha Łoras

Fota: Volha Łoras

— Časta abjuzieraŭ farmujuć adnosiny ŭ siamji: heta sistematyčnaje traŭmavańnie, adsutnaść ciapła, łaski, niaredka paraŭnańnie ź inšymi ludźmi. Vyrastajučy, «paranienyja» ludzi časta nieśviadoma asacyjujuć siabie z ahresaram abo achviaraj i vybirajuć adpaviednuju madel pavodzin. Tak, byvaje, što abjuz — heta prajava niejkaha psichičnaha zasmučeńnia, ale heta chutčej vyklučeńnie.

U abjuzieraŭ niama empatyi, i zrazumieć pačućci inšaha jany nie mohuć. Unutry takoha čałavieka nie sfarmavana «Ja» — ciopłaje, jakoje razumieje i prymaje. Jak jon moža pabudavać narmalnyja adnosiny? Jak praviła, razbureńnie asoby idzie doŭha: naprykład, dzicia stanovicca achviaraj emacyjnaha ci fizičnaha hvałtu i nie atrymlivaje padtrymki zvonku (ad babuli ci vychavaciela). I voś jakim jon zmoh «vyžyć» u takim stanoviščy, takim čałaviek i stanovicca. 

Abjuz moža prajaŭlacca praz pastajanny kantrol pieramiaščeńniaŭ («Dzie ty?», «Z kim?», «Budź doma ŭ šeść, i ni chvilinaj paźniej») i koła znosin, fizičny hvałt, abmiežavańnie ŭ finansach. Naprykład, abjuzier doryć partnioru biznes, namier zdajecca vielmi ščyrym, ale pry hetym jon uvieś čas padkreślivaje: «Heta ŭ ciabie dziakujučy mnie i bieź mianie ty nie možaš siabie zabiaśpiečyć». 

— Abjuziery mohuć pakazvać siabie i ŭ adnosinach z kalehami. Ale čaściej za ŭsio paterny pavodzin vyjaŭlajucca ŭ čałavieka doma. Tłumačycca heta prosta: hetyja adnosiny dla abjuziera zdajucca nadziejnymi, achviara mocna pryviazana, i ŭpłyvać na jaje biaśpiečna. Abjuziery redka staviać svaje pavodziny pad sumnieńnie, vykarystoŭvajuć tyja miechanizmy, jakija im zrazumiełyja, toj ža kantrol. 

Siarod psichołahaŭ jość takoje mierkavańnie: abjuzier — heta apošni čałaviek, jaki pryjdzie pa dapamohu. Takim ludziam spatrebicca praciahłaja terapija, hałoŭnaja zadača jakoj — stvaryć novyja paterny pavodzin. Treba navučyć čałavieka vykarystoŭvać nie prymityŭnyja sposaby kiravańnia partnioram, a bolš składanyja kanstrukcyi ŭ adnosinach. 

Chto časta choča dapamahčy «składanamu čałavieku», dyk heta partnior. Pa słovach psichołaha, achviara moža ŭstupać u adnosiny z vysakarodnaj metaj: navučyć kachać, vyratavać. Ale cudu nie atrymajecca: dapamahčy abjuzieru zmoža tolki daśviedčany psichołah. A voś partnior, chutčej, prosta złamajecca. 

— Čałaviek, jaki vyras u narmalnym asiarodździ, nie budzie ciarpieć abjuz: jak tolki jon zaŭvažaje takija pavodziny, to jak maha chutčej sydzie z takich adnosin. Pa vialikim rachunku, u abjuziŭnych adnosinach abodva partniory ŭ niejkim sensie achviary taho asiarodździa, u jakim vyraśli.

 

Madel abjuziŭnych adnosin zvyčajna vybudoŭvajecca tak: abjuzier ujaŭlaje partniora jak kankretnuju i zrazumiełuju vyjavu. Jak tolki zjaŭlajecca nieadpaviednaść malunku, padklučajucca ryčahi kantrolu: treba zrabić usio, kab zapchnuć čałavieka ŭ ramki. Kali achviara pačynaje «saskokvać» z kručka i sprabavać syści, to abjuzier padklučaje cisk «I kudy ty pojdzieš?», «Kamu ty taki budzieš patrebien?», «Bieź mianie ty nichto» i hetak dalej. Volha maluje takuju ​​vyjavu: čałavieka zakidvajuć na dno studni. Jak tolki jon pačnie «zachłynacca», abjuzier mianiaje taktyku: kaža kamplimienty, abdymaje, suciašaje. Voś na takich arelach i davodzicca katacca pary. Abiacańni «Inšy raz takoha nie budzie» nikoli nie piarojduć u dziejańnie — pavodzić siabie pa-inšamu abjuzier prosta nie ŭmieje. 

— A ci moža źmianić pavodziny abjuziera naradžeńnie dziciaci?

 — Da dziaciej abjuzier staviacca hetak ža, jak i da partniora, i nie razumieje, jakija pačućci jany adčuvajuć. Kali dzicia naradžajecca, abjuzier razumieje, što ŭvahu achviary treba budzie z kimści padzialać. Tamu raźličvać, što voś zaraz u nas narodzicca dzicia i niešta źmienicca, nielha. 

Kali ŭsio tak składana, to kali achviara prymaje rašeńnie: usio, kaniec, bolš nie mahu? Pa słovach psichołaha, u kožnaha čałavieka jość svoj punkt kipieńnia — momant, kali tvaje miežy parušajucca i ty kažaš pra heta partnioru. U achviar abjuzu hety punkt znachodzicca dalej, čym u «zvyčajnych» ludziej. Kab nie daciahvać da apošniaha, ekśpiert rekamienduje zadać sabie prostaje pytańnie: «A chaču i ci zmahu ja tak pražyć usio žyćcio?» 

— Časta na siesijach achviary kažuć, što žyli ŭ piekle. Naprykład, u mianie była klijentka, jakaja skazała: «Vy vyciahnuli mianie z taho śvietu». Ujavicie, što čałaviek uvieś čas dumaje «Sa mnoj sapraŭdy niešta nie tak», ale ŭsio, što jon robić, — niapravilna i situacyju ŭ lepšy bok nie źmianiaje. Na žal, takija ludzi časta zadumvajucca ab suicydzie, upadajuć u depresiju, im niama na što abapiercisia. 

A kali partnior skaža achviary niešta dobraje, to čałaviek zrobić usio, kab znoŭ atrymać choć kroplu ciapła. Takim ludziam nie treba davać šmat, kab uciahnuć ich u adnosiny.

Achviara budzie ŭpeŭniena, što, akramia hetaha partniora, jana nikomu nie patrebna. Abjuzier vykarystoŭvaje heta jak instrumient cisku: «Nu voś kamu ty ź dziećmi budzieš patrebna?» abo «Dy chto na ciabie takoha pahladzić?» 

Dapuścim, achviara ŭsio ž zmahła vyrvacca z takich adnosin — niaŭžo abjuzier adpuścić tak prosta? Psichołah kaža, što «hapliki» dla viartańnia adnosin mohuć zakidvacca doŭha. I časta heta spracoŭvaje, bo achviara ŭpeŭniena: vybaru ŭ jaje niama, adnosiny buduć albo tut, albo nidzie.

 

— Heta važny navyk — razumieć, što ciabie prymuć lubym. Jon zakładvajecca z samaha naradžeńnia, a padčas kryzisu 3 hadoŭ i ŭ padletkavym pieryjadzie čałaviek daśleduje šyryniu miež baćkoŭskaha kachańnia. Čałaviek uśviedamlaje ŭłasnuju kaštoŭnaść i ŭpeŭnieny: adnojčy jon sustrenie taho, chto jaho prymie. U achviar abjuzu niama svajoj kaštoŭnaści i ŭklučajecca dziciačaja reakcyja: «Kali ja budu adzin, to zahinu». Pryčym u čałavieka moža być paśpiachovaja karjera, ale jon usio roŭna ŭpeŭnieny ŭ svajoj słabaści i ŭvieś čas šukaje siłu ŭ kimści inšym. 

Tamu adna z zadač psichołaha — padśviatlić resursy, dać bazu i vyciahnuć na ŭzrovień darosłaha, jaki adkazvaje za ŭsio ŭ žyćci sam.

Na dumku ekśpierta, składaniej za ŭsio pierapynić abjuziŭnyja adnosiny tym, u kaho jość dzieci. Ujavicie, vam uvieś čas kažuć, što samastojna vy i sa svaim žyćciom nie zładziciesia, a tut adkaznaść jašče i za dzicia. Ale ŭ psichołaha ŭ praktycy byli vypadki, kali achviary vychodzili sa stasunkaŭ navat z tryma dziećmi, a dalej budavali novaje žyćcio.

Čytajcie taksama:

«Adzieńnie kuplaju tolki tady, kali znošvajecca staroje». Chłopiec zarablaje 1600 rubloŭ, ź ich adkładaje tysiaču

Jak skłałasia žyćcio chłopca, jakoha maci naradziła ŭ tualecie na panadvorku i kinuła. Jon sustreŭsia ź joju ŭ Małachava

Maładym na viasielle padaryli viadro kapiejek

Клас
0
Панылы сорам
1
Ха-ха
1
Ого
2
Сумна
5
Абуральна
4