Ciapier «Byłoha syna», adnu z hałoŭnych knih pra sučasnuju Biełaruś, nam dakładna budzie čytać praściej. Užo nie pierahornieš apošniuju staronku z adčuvańniem bieznadziejnaści i biaśsilla. Viadoma: jana pisałasia paśla Płoščy 2010 hoda, a siońnia biełarusy śmiełymi mazkami samastojna vypisvajuć svaju historyju. Nastroj źmianiŭsia i ŭ samoha aŭtara — my pahavaryli ź piśmieńnikam Sašam Filipienkam pra toje, jak biełaruskija pratesty bačać u Rasii, adziny pravilny šlach supracivu i jakim budzie (kali budzie) nastupny navahodni zvarot Łukašenki.

Fota Nadziei Bužan. 

Fota Nadziei Bužan. 

— Vy ciapier šmat času pravodzicie ŭ Rasii. Ci źmianiłasia tam da vas staŭleńnie praz apošnija padziei ŭ Biełarusi?

— Kardynalna ničoha nie źmianiłasia, ja tolki staŭ čaściej davać intervju i razmaŭlać pra Biełaruś. Takaja ž cikavaść da mianie ŭ Polščy, Francyi i Šviecyi — mnie padajecca, siońnia ŭsie biełarusy vyklikajuć cikavaść. I ŭ luboha ź ich možna brać intervju, bo kožny robić nievierahodnyja rečy.

— Jak toje, što tut adbyvajecca, bačać zvyčajnyja rasijanie?

— Jany ni chalery nie viedajuć dahetul. U majoj žonki jość restaran u Sankt-Pieciarburhu: kali ŭsio pačałosia, my paviesili na ŭvachodzie moj bajavy bieł-čyrvona-bieły ściah. Ja skazaŭ: «Ličy dni da taho, jak tabie skažuć, što ty fašystka». Heta zdaryłasia praz dva tydni, maja žonka parekamiendavała hościu dajeści i syści. Ale ŭ cełym ludzi pytalisia, što heta za ściah, chacia padziei ŭ Biełarusi tady abmiarkoŭvaŭ uvieś śviet. Tyja, z kim ja razmaŭlaŭ, vykazvali skiepsis, kazali, što my ničoha nie dabjomsia, my toje niapravilna robim i sioje. U mianie jakraz adčuvańnie, što my vielmi mnohaha damahlisia, u nas jość ciomnaje i śvietłaje, a ŭ Rasii ŭsio ŭ paŭtonach, usie takija «składanazaležnyja», jany hłyboka kapajuć, a pry hetym siadziać na dupie roŭna. Tamu i pieramieny ŭ nas adbyvajucca raniej.

— Biełaruskaje hramadstva źmianiłasia za apošnija miesiacy ci paprostu prajaviła toje, što samo ŭ sabie raniej nie zaŭvažała?

— I toje, i toje. Niečaha my sapraŭdy pra siabie nie viedali i hladzieli ŭ inšy bok, a tym časam źjaviłasia vialikaja častka hramadstva — tyja, chto sioleta hałasavaŭ upieršyniu, — jakaja nie prahłynuła toje, što prahłynali papiarednija pakaleńni. Usio mianiajecca — nie mianiajecca tolki naša ŭłada, jakaja dziejničaje, jak dziejničała piać vybaraŭ tamu. Dumaju, jana była ździŭlena bolš za ŭsich: zdajecca, zrabiła ŭsio toje samaje, a jano raptam nie spracavała.

— Značyć, dziejańni ŭłady i jaje žorstkaść byli pradkazalnymi?

— Takaja žorstkaść — prykmieta isteryki. Rana ci pozna ŭłada pavinna była pakazać svoj tvar, i jana pakazała jaho ŭ situacyi, da jakoj nie była hatova. Kali navat paśla žorstkich razhonaŭ pratesty nie spynilisia, va ŭłady pačałasia ahonija, jakaja praciahvajecca dahetul.

Zdavałasia b, možna vieści siabie bolš mudra, ale jana paprostu nie moža ŭziać siabie ŭ ruki — adsiul hetyja vadamioty, zatrymańni, pieratasoŭka ŭ turmach, kali vypuskajucca adnyja, kab pasadzić inšych.

Ź inšaha boku, heta moža być namahańniem niejak pratrymacca da momantu, kali ŭ jakaści vykanańnia damoŭlenaściaŭ možna budzie pieradać uładu tamu, kamu jany ŭjaŭlajuć mahčymym jaje pieradać.

— Damoŭlenaściaŭ z Rasijaj?

— My možam tolki zdahadvacca, ale, dumaju, tak. Napeŭna, u Rasii ŭžo vybirajuć nastupnaha kandydata, a pakul zajmajucca razmazvańniem i rucinizacyjaj pratestaŭ, kab pakazać, što jany nie mohuć pryvieści da źmieny ŭłady. I heta davoli śmiešna na fonie taho, što adbyłosia ŭ Kyrhyzstanie.

— A naša hramadstva, jakim jano stała za apošnija miesiacy, dazvolić Kramlu ździajśniać u Biełarusi svaje scenary?

— My budziem sumniavacca ŭ lubym budučym prezidencie: nam budzie zdavacca, što jon kandydat ad Kramla, Makrona ci Mierkiel. Jak tolki prezident pamianiajecca, ja ŭ toj ža dzień apynusia ŭ jaho apazicyi. Ale mianie nie pałochaje, budzie jon staŭlenikam Kramla ci nie. My stali hramadstvam, ź jakim niemahčyma nie ličycca, chacia raniej možna było prosta na jaho naplavać. My ŭžo zrabili pieršy, samy važny krok da sapraŭdnaj niezaležnaści, tamu pa dziejańniach novaha prezidenta my ŭsio chutka zrazumiejem i prosta piarojdziem na nastupny etap. Siońnia bolš važna, kab Sania Vasilevič, Maša Kaleśnikava i inšyja apynulisia na svabodzie, kab ludzi viarnulisia ŭ Minsk i kab nichto pa viartańni nie dumaŭ, varta jamu niečaha bajacca ci nie.

— A ničyim staŭlenikam nastupny prezident moža być?

— Ja b vielmi hetaha chacieŭ. Ale samaje važnaje ciapier adbyvajecca ŭ čacikach rajonaŭ: ludzi abjadnoŭvajucca, samaarhanizoŭvajucca, abmiarkoŭvajuć, chto siońnia adviadzie dziaciej u škołu. Niekatoryja žartujuć, što znachodziacca na miažy dvuch dvaroŭ, i hety dvor bolš libieralny, a toj mienš, značyć, treba dałučacca da pieršaha. Ja naziraju nievierahodnyja rečy, u jakija jašče paŭhoda tamu niemahčyma było pavieryć.

Tamu niavažna, chto budzie nastupnym prezidentam — ciapier ludzi razumiejuć, na što ŭpłyvajuć mienavita jany. Ja časta byvaju ŭ Šviejcaryi, tam navat nie mohuć nazvać proźvišča prezidenta, bo heta nie važna, heta čałaviek-funkcyja. Voś ja chaču žyć u krainie, dzie my nie budziem viedać imia prezidenta.

— Biełarusy siońnia adčuvajuć abaviazak rabić dla pratestu, što mohuć. Vy svaju rolu ŭ prateście niejak abaznačyli?

— Moj pratest pačaŭsia šmat hadoŭ tamu, na svoj pieršy marš ja pajšoŭ, napeŭna, u 1994 hodzie. Pierad sioletnimi vybarami ja rabiŭ akcyju «Salidarnyja čytańni» na YouTube, u jakoj viadomyja aŭtary čytali raździeły «Byłoha syna». A paśla vybaraŭ sieŭ u mašynu i pryjechaŭ, kab chadzić na pratesty. Potym, praŭda, byŭ vymušany źjechać pa spravach.

— I jak vam enierhija niadzielnych maršaŭ?

— Heta toje, čaho čakaješ usio žyćcio. Apošni raz takuju ejfaryju ja zaznaŭ u 2010 hodzie na Płoščy. Pamiataju, my išli mima budynka KDB, a na im visieŭ bieł-čyrvona-bieły ściah. Ale tady ja vychodziŭ, kab upeŭnicca, što nie zvarjacieŭ i jość inšyja ludzi, jakija taksama nie vierać u haŭnišča, jakoje raspaviadaje prapahanda. Tady vyjšła tysiač piaćdziesiat — toje ŭzrušeńnie prymusiła mianie napisać «Byłoha syna». U 2010-m my chacieli pakazać krainie, što my jość, a siońnia inšaje: usia kraina kaža adnamu čałavieku i vymirajučamu vidu vakoł jaho, što pierahortvaje staronku.

— Što samaje kryŭdnaje vam prylacieła nakont «Byłoha syna» ź Biełarusi?

— Jak tolki kniha vyjšła, adrazu atrymała «Ruskuju premiju»: paśla chvali stanoŭčych kamientaroŭ ludzi ŭbačyli, što niezrazumieła chto ŭziaŭ premiju, i stali tłumačyć, što ja nie mieŭ racyju. Adzin artykuł raźnios mianie ŭščent, ja patelefanavaŭ vydaŭcu, a jon skazaŭ: «Tvaje imia i proźvišča napisany pravilna? Nazva knihi napisana pravilna? Nikoli z takoj nahody mnie bolš nie zvani». Tamu ŭ mianie jość pryščepka ad niehatyŭnych kamientaroŭ. Ale mnie časta prylatała za toje, što ŭ knizie, maŭlaŭ, pierabor, takoha ŭ Biełarusi nie byvaje. Heta mianie nie kryŭdzić, ale biantežyć: tut usio byvaje, navat bolš surjoznyja rečy, čym u knizie.

— Asnoŭnaja mietafara ramana «Były syn» — son, u jakim znachodzicca Francysk i, adpaviedna, hramadstva. Ci ŭpisvajucca ŭ hety son padziei apošnich miesiacaŭ?

— U nas ŭžo zusim inšaje hramadstva — maładoje, dziorzkaje i hordaje, jano absalutna dakładna pračnułasia. Kali ŭ 2003 hodzie ja źjazdžaŭ, u mianie było adčuvańnie, što hetaha nie budzie nikoli. A źjazdžaŭ ja, kali zakryli EHU. Tady taksama pryjazdžali cichary, i aŭtobus čuvakoŭ u spartyŭnych kaściumach sačyŭ za studentami, jakich vyvodzili z budynka. Naš fakultet pieraviali ŭ BDU na «mižnarodnyja adnosiny». Kali ja pryjšoŭ da dekana pisać zajavu na adličeńnie, tam siadzieŭ niejki ŭšlopak, jaki skazaŭ mnie: «Vy paškadujecie». Ja padumaŭ: jakoha chrena? Mnie zdavałasia, što ja źjazdžaju nadoŭha, bo heta biespraśvietnaja historyja, i siońnia ja ščaślivy nazirać za tym, što adbyvajecca.

— Možna ličyć, u hetyja dni pryčyna vašaha adjezdu faktyčna źnikaje. Ci hatovy vy viarnucca ŭ Biełaruś i prykłaści svaje ŭmieńni da pabudovy novaj krainy?

— Ja absalutna dakładna viarnusia. Ja žyŭ u Šviejcaryi ŭ rajskich umovach — u mianie byŭ dom ź vidam na voziera i hory, elektramabil i biblijateka, a maje knihi vychodzili na roznych movach. Ale ja ničoha nie ŭspaminaju pra žyćcio ŭ Šviejcaryi, nivodnaha dnia. Ja chaču žyć u Minsku: mnie kudy važniejšyja razmovy z maimi siabrami, našy piatničnyja viačery i pachody. Dla mianie niama ničoha lepšaha, čym słuchać muzyku i kacić pa horadzie na rovary. Siońnia ja hatovy budavać dom i razumieju, što chaču budavać jaho tolki ŭ Minsku. Ale ja nie liču, što vałodaju niejkimi viedami, jakimi mahu dapamahčy Biełarusi: ja baču krainu, jakaja vydatna spraŭlajecca bieź mianie, mnie prosta budzie cudoŭna być jaje častkaj.

— To-bok vy hatovy viarnucca navat kali režym pieramoža?

— Jon nie pieramoža, niemahčyma pastu zapchnuć nazad u ciubik. Režym užo źmianiŭsia, prynamsi my bačym jaho zachad. Ja nie ŭjaŭlaju, što Łukašenka doŭha praciahnie ŭ takim stanoviščy: jon užo ciapier nie žyvie svaim žyćciom — nie hulaje ŭ chakiej i nie pierakładvaje sa svaimi dzieŭkami kavuny, a źjaŭlajecca tolki, kab abmierkavać piłaramu.

— Tym nie mienš u ludziach zachoŭvajecca strach. Ci varta nam bajacca Łukašenki?

— Strach — heta narmalna, uva mnie jon taksama jość, kudy važniej, što my bolš nie saromiejemsia ŭ im pryznacca i prymajem jaho. Tym bolš, niahledziačy na strach, kožny pieramahaje siabie i robić, što moža. My ž jakraz havorym pra toje, što bolš nie chočam žyć u strachu i adčuvać niepryjemnyja emocyi, kali pobač spyniajecca «falksvahien» z taniravanym škłom.

— A z čym źviazany vaš strach?

— Z tym, što ja nie razumieju praviłaŭ hulni. Z adnaho boku, ja nie adčuvaju niebiaśpieki, bo nafih nikomu nie patrebny, ale my bačym, jak pad pres dziaržavy traplajuć zvyčajnyja ludzi. Pierad kožnym maršam zahrabajuć trysta čałaviek, i vidavočna, što siłavikam plavać na tych, kaho jany zatrymlivajuć.

U razmovach ź siabrami ja zrazumieŭ, što ŭ ich prajšoŭ strach pierad sutkami: naadvarot, kažuć, maŭlaŭ, cikava narešcie praz heta prajści, pahladzieć, jak jano. Byccam by ŭžo i soramna, što ty nie siadzieŭ.

— My havaryli pra toje, što hramadstva abudziłasia. Ci nie kaža mirnaść našaha pratestu, što, moža, i abudziłasia, ale nie da kanca?

— Mnie chočacca vieryć, heta kaža pra nas jak pra hramadstva, jakoje staić na prystupku vyšej za inšych i bačyć dalej. My myślim stratehična, dekłarujem vielmi zrazumiełyja kaštoŭnaści i razumiejem, što maja svaboda kančajecca tam, dzie pačynajecca svaboda inšaha. Kali ty abiraješ siłavy šlach — pieratvaraješsia ŭ ludziej, jakim supraćstaiš. Heta nie pytańnie bajaźlivaści: mnohija byli hatovy budavać barykady i davać adpor siłavikam. Ale kali my zachopim uładu, niaŭžo adrazu staniem libieralnym, adkrytym i svabodnym hramadstvam?

Mirny pratest — składany šlach, jon patrabuje ciarplivaści, ale adzina pravilny, tym bolš z kožnym dniom jon stanovicca ŭsio macniejšy i niezvarotniejšy. A ŭłada raz-poraz sadzicca ŭ łužu i adšturchoŭvaje navat svoj «jadzierny» elektarat. U mianie ŭžo jość adčuvańnie pieramohi. Ja nie mahu sabie ŭjavić, naprykład, navahodni zvarot Łukašenki, chiba jaho na videakasietach raźniasuć «jabaćkam».

— Mnie padajecca, jon moža sapraŭdy ščyra źviarnucca da biełarusaŭ, bo nie ŭśviedamlaje, što suprać jaho vychodziać sotni tysiač, a nie šeśćsot čałaviek, jak piša «Sovietskaja Biełoruśsija».

— Jon, kaniečnie, nie čytaje «Sovietskuju Biełorusiiju», bo dakładna razumieje, dla čaho jana patrebna. Darečy, kali ŭ papiarednim intervju «Našaj Nivie» ja skazaŭ, što prezident nie čytaje «SB», na nastupny dzień u ich na pieršaj pałasie vyjšła kałonka Mukavozčyka, dzie jon tłumačyŭ biełarusam, čamu ja drenna pišu, chto ja i što ja. Kali Mukavozčyk nie napisaŭ pra vas — značyć, vy niešta robicie niapravilna.

— Raskažycie pra svaje tradycyi ŭ Minsku.

— Ranicaj ja idu na prabiežku, kab viečaram šmat vypivać ź siabrami. Ja pryjazdžaju na mašynie, ale jana staić, bo ja ŭvieś čas haniaju na rovary. Časta byvaju z synam, bo mnie važna, kab Minsk jamu palubiŭsia — i heta zdaryłasia. Jon uvieś čas pytajecca, kali ŭžo my pajedziem u Minsk. I my chutka da vas pryjedziem.

Saša Filipienka z synam u Minsku. Fota Paŭliny Skurko. 

Saša Filipienka z synam u Minsku. Fota Paŭliny Skurko. 

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?