Źmicier Padbiareski: Sustreniemsia paśla adzinaccaci

Na druhi dzień paśla šumnaha śviatkavańnia svajho 50-hadovaha jubileju Źmicier Padbiareski byŭ zvoleny z časopisu “Mastactva”. My sustrelisia na hanku Domu druku, adkul jon vyjšaŭ z zahadam ab skaračeńni sa štatu. Dzień byŭ soniečny, i zvolnieny Padbiareski taksama nia chmurny. Zrešty, čaho Padbiareskamu chmurycca: z “Mastactva” jaho lohka možna “zredukavać”, a voś u mastactvie jon zastaniecca niepaźbiežna. My sieli pad parasoniki la “Batlejki” i zamovili piva...

“NN”: Źmicier, ci varta bajacca ŭzrostu 50 hadoŭ? Jak Vy siabie adčuvajecie ŭ novaj dacie?

Z.P.: Vielmi pahana. Ja, kali apranuŭsia i vyjšaŭ da taksoŭki, kab jechać tudy, dzie čakali zaprošanyja, raptam padumaŭ: “Božački, zaraz by ŭziać prosta paru pamidorkaŭ, pakiet pialmieniaŭ, butelku harełki, sieści adnamu na kuchni i klasna ŭsio heta spažyć”. Mnie raptam tak raschaciełasia tudy jechać, ja padumaŭ — a pry čym tut ja, pa sutnaści? Što takoje data? Ja jaje nie adčuvaju. Kali duša adkrytaja, svabodnaja, pra hady nie zadumvaješsia. Uzrost pačynaje źmianiać ludziej tady, kali jany pačynajuć zadumvacca nad uzrostam.

 

Sustreniemsia paśla adzinaccaci

“NN”: 20 hadoŭ nazad Vy viali prahramu “Sustreniemsia paśla adzinaccaci”. Heta była vizytoŭka BT, na CT takoj nie było…

Z.P.: Ja nie nadavaŭ vialikaha značeńnia hetamu, pakul sa mnoj nie pačali vitacca pradavački majho hastranomu. Pryjšła peŭnaja słava i adhukajecca až da siońnia. Maja knižka “Saksafon Čynhischana” vyjšła dziakujučy “Sustreniemsia paśla adzinaccaci”. Ja Irynie Chalip niejak skazaŭ, što šukaju hrošy na vydańnie. Jana paabiacała pahavaryć z adnym čałaviekam, a praz paru tydniaŭ pryniesła mnie kanvert z hrašyma. Akazvajecca, kali toj mecenat vučyŭsia ŭ škole, jamu baćki kazali: nia vyvučyš urokaŭ — nia budzieš hladzieć “Sustreniemsia paśla adzinaccaci”! Jon skazaŭ, što Padbiareskaha zapomniŭ na ŭsio žyćcio. Ja jamu biaźmierna ŭdziačny.

 

Saksafon Čynhischana

“NN”: U Vašaj knizie namalavany niejki fantastyčny śviet načnoha Miensku. Niaŭžo heta ŭsio było ŭ savieckija časy — restarany, varjete, valutnyja prastytutki, vialikija hrošy?

Z.P.: U knizie apisana toje, što ja asabista bačyŭ albo čuŭ. Byŭ taki asiarodak! Kali niabožčyk Stef ihraŭ u “Kamiennaj kvietcy”, tam sapraŭdy možna było pabačyć publiku, jakaja prychodziła nia prosta pahulać, ale j pasłuchać. Tam hrali Vałodzia Tkačenka, Barys Bernštejn, Fima Hotkin, Lonia Złatkin, nu i Stef, naturalna. Paśla zakryćcia restaracyi adbyvalisia sejšny ŭ “Jubilejcy” ci ŭ restaranie “Zialony Łuh”. Na toj čas mnohija muzyki pracavali ŭ kabakach. Heta była nia toje što prestyžnaja praca, ale zarablali dobra. U 80-ja isnavała ŭ Miensku Abjadnańnie muzyčnych ansamblaŭ. U jaho ŭvachodzili ŭsie kabackija kalektyvy. I raz na kvartał tam zaćviardžałasia prahrama — repertuar, jaki im było dazvolena hrać. U 1983 h. vyjšła “Pastanova CK KPSS”, pavodle jakoj muzyki mahli vykonvać nia bolš za 20% tvoraŭ, napisanych nie siabrami Sajuzu kampazytaraŭ. A ludzi ž u kabaku chočuć pasłuchać modnyja zachodnija rečy, a ich možna vykonvać tolki praz čatyry na piatuju. Dyk muzyki, što składali raparcički na kvartał napierad, pisali (umoŭna): “Karavan”, muzyka Ihara Łučanka, ci, skažam, “Paint it Black”, muzyka Eduarda Chanka. Voś tady našyja kampazytary ŭ maśle płavali! Jany atrymlivali takija aŭtarskija… Ja viedaju, što niekatoryja ź ich raz na kvartał jeździli pa kabakach sa skryniaj kańjaku, kab tolki na nastupny kvartał muzyki zapisali ich u raparcičku.

 

Proźvišča dzieda pa maci

“NN”: Adkul Vašaja abaznanaść u muzycy?

Z.P.: Nia viedaju. U mianie z muzyčnaj navukaj byŭ tolki adzin epizod: baćki naniali chatniaha nastaŭnika. A my tady žyli ŭ šykoŭnaj ministerskaj 4-pakajoŭcy na rahu Ŭryckaha i praspektu. U kvatery stajaŭ hrandyjozny rajal. Za hod ja navučyŭsia hrać dźviuma rukami “Pietušok, pohromčie poj”. Kožny prychod nastaŭnicy supravadžaŭsia składanaj aperacyjaj — mianie ŭsioj siamjoj vyciahvali z-pad łožka. Vyciahvali ŭ pyle, uskudłačanaha, sadžali za hety rajal. Za hod źmianiłasia niekalki nastaŭnic, i ŭsie śćviardžali, što takoj lutaści da muzyki jany ni ŭ koha nia bačyli. Ciapier ja vielmi škaduju. Mnie hetaha nie staje, ja nie mahu pisać pra muzyku jak muzykaznaŭca. Mahu pisać na ŭzroŭni prasunutaha žurnalista.

“NN”: Chto Vašyja baćki?

Z.P.: Moj rodny baćka pamior, jak ja ŭžo skončyŭ universytet — u 1975-m. Maci doŭhi čas adpracavała zahadčycaj adździełu ilustracyj u vydaviectvie “Mastackaja litaratura”, jana mastačka. Jaje ŭnučka, a maja plamieńnica Nasta ciapier vučycca ŭ Akademii mastactvaŭ na adździaleńni tkanin u spn.Bartłavaj — narešcie hieny adhuknulisia. Dzied moj byŭ unikalnaj asobaj. U časie evakuacyi pracavaŭ dyrektaram opernaha teatru ŭ Nižnim Noŭharadzie. Paśla ŭznačalvaŭ kinachroniku Biełarusi, byŭ staršyniom radyjokamitetu. Navat miesiacy try adpracavaŭ namieśnikam ministra kultury. Adnak tady ŭ niejkaj biełaruskaj vioscy padčas pakazu kinafilmu zahareŭsia klub i zahinuła šmat ludziej. Za heta majho dzieda źniali z pracy.

“NN”: A ci nia majecie Vy dačynieńnia da słavutaha rodu Padbiareskich?

Z.P.: Ja našu proźvišča dzieda pa maci. Hadoŭ ź dziesiać tamu mianie adšukaŭ Vacłaŭ Padbiareski z Hdańsku, jaki viadzie chroniku rodu Padbiareskich i ćvierdzić, što rod pachodzić z Druckaha kniastva. My z panam Vacłavam zrabili zapyt u rasiejski Vajskova-histaryčny archiŭ. Jany dasłali dakumenty pra troch Padbiareskich, bolš za ŭsio mianie ŭraziŭ moj (jak ja ŭsio ž liču) prodak — pałkoŭnik Piatro Padbiareski, uradženiec Mahiloŭščyny (moj dzied taksama z Mahiloŭščyny), jaki ŭdzielničaŭ u zadušeńni pastaŭńnia Kaściuški, za što byŭ uznaharodžany ordenam. Paručnik Pavał Padbiareski byŭ zabity na Kaŭkazie padčas čačenskaj kampanii.

Paśla ja paznajomiŭsia z Edvardam Padbiareskim ź Vilni, skulptaram. Jon mnie pakazaŭ damok, jaki naležaŭ haradzkomu sudździu Padbiareskamu, — zaniadbany dvuchpaviarchovy budynak u centry staroj Vilni. Kaža, kali jość hrošy — vykuplaj. A potym ja pabačyŭ na frantonie Zboru Śv.Piatra i Paŭła ŭ Vilni hierb Padbiareskich, pobač — hierby blizkich surodzičaŭ, Pacaŭ. Tamu ja da žurnalista Vałodzi Paca padkaciŭsia — my, kažu, z taboj svajaki. I jašče Edvard pakazaŭ prościeńki budynak u klasyčnym styli — pałac Padbiareskich, dzie padčas paŭstańnia Kalinoŭskaha kavalisia jadry dla paŭstancaŭ. Pałacyk potym byŭ skanfiskavany carskimi ŭładami.

 

Džaz-festyval
i novaja kniha

“NN”: Mo i sapraŭdy Vašyja karani ŭ Vilni. Dyj Vilnia Vam bolš pasuje, bo Vy lubicie džaz. A ci ž Miensk možna ličyć džazavym horadam?

Z.P.: Chutka možna budzie. Na džazavyja kancerty chodziać vielmi pryhožyja žančyny, a heta pieršy pakaźnik. Pryhožyja žančyny naviedvajuć tolki toje, što zaŭtra stanie samym zapatrabavanym. U svoj čas na kancertach aŭtarskaj pieśni źjaviłasia šmat pryhažuń.

Mienskaja džazavaja publika rezka amaładziłasia, i heta padobna da taho, što my bačym u Polščy, Litvie. Na kaniec listapada rychtujecca festyval — takoha surjoznaha ŭ Miensku jašče nie było. Ja sadziejničaŭ tamu, što Mały teatar narešcie prydbaŭ bahataha sponsara. Jany zaklučyli damovu, ale zapatrabavali, kab na feście byli suśvietnyja zorki. Małateatraŭcy, pa čutkach, chočuć zaprasić Čarli Chejdana, jaki apošnija 5 hadoŭ mianujecca lepšym kantrabasistam śvietu. Nazyvajucca imiony Arkadzia Šyłkłopiera, Andreja Kandakova. A Polski instytut planuje ŭ hetyja ž dni zaprasić Tomaša Stańku. Kali ŭsio atrymajecca, Mienck možna budzie zaličvać da džazavych centraŭ Eŭropy.

“NN”: Paśla Vy napišacie novuju knihu pra džaz…

Z.P.: Novaja kniha ŭžo praktyčna jość. Ja damoviŭsia ź Jurjem Cybinym vydać nievialički zbornik pad nazvaj “Brydkija apoviedy”, nakładam štuk 500. Knižka vyjdzie na vielmi tannaj padmočanaj papiery z adbitkami doncaŭ butelek, sieladcoŭ, ź niejkimi tłustymi plamami.

Biez łancuha

“NN”: To bok Vy ciapier budziecie adpačyvać i nabirać natchnieńnie?

Z.P.: Nie. Nia dumaju, što ja budu adpačyvać, — ja nia z tych ludziej. Ciapier maju čas, kab vybrać, što rabić. Adčuvaŭ by poŭnuju svabodu, kali b — prabačcie za kalambur — mnie nia tre było pisać tekstoŭki dla “Svabody” na ŭvieś nastupny tydzień. Z druhoha boku, cień škadavańnia pa “Mastactvie” jość. My pracavali ŭ časopisie pa 20 hod. Dobraja była kamanda.

Chaču zrabić toje, čaho ŭ biełaruskaj kultury nie było. Ja pakul nia viedaju, što heta budzie — biblijahrafičny daviednik ci encyklapedyja papularnaj biełaruskaj muzyki. Chaču padniać materyjał i źvieści ŭ adnu knižku ŭsio ad časoŭ stvareńnia arkiestru Edzi Roznera. Taja ž Ira Chalip — praŭnučka pieršaha kiraŭnika hetaha arkiestru Jurja Bialzackaha. Usio — heta nia tolki ludzi, jakija śpiavajuć pieśni, a i ludzi, jakija pracujuć u šoŭ-biznesie, menedžery i pradusary, hukarežysery. Heta treba rabić nieadkładna. Natura sychodzić: źjaždžajuć ludzi, pamirajuć ludzi. Tam buduć, z adnaho boku, “Pieśniary”, a z druhoha boku — “Impet” i “Žyhimont Vaza”. Tyja vykanaŭcy, jakija pakinuli śled u biełaruskaj muzycy. Padstavaj budzie, vidać, choć by adno bolš-mienš tyražavanaje vydańnie zapisu. Nasupierak pierakanańniu, što ŭ nas ničoha nie adbyvajecca, ja baču, jak idzie žyćcio.

Hutaryła Śviatłana Kurs


Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0