Z usich ciskaŭ i źniavah asoby, na jakija pryšłosia mnie nahladziecca za svajo žyćcio, ci ni najbolšuju ahidu vyklikaje chamski ździek ciomnych ludziej z tvorčaha čałavieka, z talentu mastaka. Talent — heta dar Božy, a mastak jość padarunak narodu i ŭsim ludziam; takoje treba canić, i navat abierahać.

Tyja, chto pravodzili antynarodnuju palityku, hienacyd, etnacyd, tyja ŭ pieršuju čarhu staralisia zatknuć rot (vočy, vušy, dušu) ludziam talenavitym, tvorčym i adukavanym, a to i źniščyć ich fizyčna.

Napisać hetyja radki mianie vymusiła sytuacyja, jakaja ŭźnikła vakoł asoby viadomaha muzyki i vykanaŭcy Siarhieja Michałka. Što zdaryłasia, čamu raptam muzyčny hurt «Lapisaŭ», jaki bufonna płavaŭ niedzie daloka za absiaham biełaruskaj kultury, apynuŭsia ŭ čornym śpisie antybiełaruskaha režymu, a jahonym kiraŭnikom zacikaviłasia represiŭnaja prakuratura?

Pryčyna lažyć na pavierchni.

Hurt staŭ vychodzić na darohu surjoznaha nacyjanalnaha mastactva i za apošni hod stvaryŭ šerah vysokakłasnych tvoraŭ, a jahony kiraŭnik Siarhiej Michałok, jaki raniej paciašaŭ publiku svaimi anarchična-burlesknymi manałohami, vyjaviŭ ciapier nieardynarnyja jakaści asoby i tvorčaha patryjatyčnaha (biełaruskaha) dumańnia. I heta, vidać, surjozna. I heta, vidać, zrazumieli daradcy ciemry, što siadziać u Miensku.

Pra apošnija tvorčyja zdabytki hetaj muzyčnaj hrupy i novy pavarot u tvorčaści, spadziajusia, niechta napiša. Ja nie prychilnik i nie amatar takoj muzyki (roku). Ale tvorčy ŭźlot nie zaležyć ad žanru, stylu i nakirunku. Jon uździejničaje ŭniversalna.

Hetaja ŭniversalnaść u mastactvie dasiahajecca tady, kali jano ŭ estetyčnaj formie vyjaŭlaje pieražyvańni čałaviečaha duchu na prykładzie čałaviečaha losu. I vyšejšaj stupieni takoj formuły adpaviadajuć tvory, dzie praź losy čałaviečyja vyjaŭlajucca losy narodnyja.

U tvorčaści spadara Michałka ŭžo jość tvor, jaki nabližajecca da takich aznačeńniaŭ. Heta znakamitaja ŭžo pieśnia i kampazycyja «Hraj!».

Sacyjalna-metafizyčnaja sutnaść taho, što adbyvajecca ŭ Biełarusi, vyjaŭlena movaj mastactva jomka, vobrazna i dakładna:

Napiliś byki,

Skačuć pa krainie,

Topčuć ručniki,

Kapytami ŭ hlinie.

Skačuć pa dvarach,

Adčyniajuć chaty.

Chto nie pachavaŭsia —

Budzie vinavaty.

Tut vykarystana zrazumiełaja biełarusu (i klasyčnaja ŭ litaratury) narodnaja alehoryja ciomnaj razburalnaj siły ŭ vobrazie čarady ahresiŭnych žyviolin. U 50-ch hadach minułaha stahodździa takuju fabułu i alehoryju ŭ teatry daskanała skarystaŭ Ežen Ijanesku (jaho znakamitaja pjesa «Nasaroh»). U Michałka — pa Ajčynie skačuć «šeryja byki».

Im nia treba sonca,

Ciemry im bahata.

Im viasny nia treba.

Im — zimy pabolej,

Kab ty, chłopiec, spaŭ byŭ

Na piačy ŭ niavoli.

Pa pryncypach klasyčnaj estetyki ŭ hetym tvory harmanična dapasavanyja ŭsie składniki: vobraznaja idealohija (źmiest) i siužet (tekst), muzyka i aranžyroŭka, kampazycyja, styl i vykanańnie (u tym liku i hučańnie instrumentaŭ — sintezacyja dudy).

Dobra ŭpłyvaje na ŭspryniaćcie mocnaja aptymistyčnaja enerhietyka śpiavańnia i enerhičny rytm, dzie kulminacyjaj źjaŭlajecca refren:

Hraj!

Śpiavaj družna

Pieśni rajskaj voli.

Hraj! Hraj!

Hani bykoŭ — viarniecca dola!

Na hetym mocnym apošnim radku pieśnia, jak by trochi niečakana, abryvajecca, i melodyja zakančvajecca doŭhaj kodaj z hučańniem dudy (vidać, praz surdzinku). Vydatnaja akcentacyja i zaviaršeńnie.

Spadar Michałok stvaryŭ tvor, jaki ŭvojdzie ŭ skarbonku biełaruskaj sučasnaj muzyki. Tym časam realnyja (palityčnyja) «šeryja byki», što topčuć Radzimu, adčuli jahony biełaruski patencyjał i zablakavali vystupy mastaka ŭ Biełarusi, faktyčna, vykinuli jaho z Ajčyny na tvorčaje pamirańnie. A jon uźniaŭsia — i zaśpiavaŭ biełaruskim hołasam.

Šlach biełaruskaha nacyjanalnaha mastactva, na jaki stupaje spadar Michałok, viadzie da viaršyń i tvorčaha ŭźlotu. Jon (hety bity šlach) užo šmatkroć admierany i projdzieny inšymi. Ale tok jaho nie pasypany ružami. Heta nadzvyčaj ciažki šlach u našych umovach. Mastak, mahčyma, navat nie ŭjaŭlaje, jakija pačvary — nianaviść i zdrada — vylezuć na jaho, kali jon pojdzie pa hetaj darozie.

Nia budu tut vykazvać svaich mierkavańniaŭ. Dumaju, jany niepatrebnyja, tym bolš, što spadar Michałok dobra razumieje, što ŭ zmahańni z «šerymi bykami» — usio jość palityka: i mova, i pieśnia, i maral, i adzieńnie, i dumki, i słovy, i navat prostaja prynaležnaść da dobraha svajho narodu — usio stała palitykaj.

Heta nia my — heta «byki» tak dumajuć. Ź imi niemahčyma dyskutavać, bo jany nie havorać, nie razumiejuć pa-čałaviečamu.

Nielha dakazvać honaru svajho na zboryščy dreniaŭ. Toj, chto ihnaravaŭ heta, — rabiŭ fatalnuju pamyłku.

Mastactva — heta charastvo. Ale dla ciemry, što niščyć śviatło, — heta palityka. Stać apalityčnym tut nia ŭdasca. U takich abstavinach u biełaruskaha mastactva jość tolki dva šlachi. Pieršy — lohki, ale nikčemny: admovicca ad rodnaj movy, zabycca pra hodnaść, honar, talent i pryznačeńnie — śpiavać «słušaj baťku».

Druhi šlach — hodny, ale ciažki: zmahacca,

źbierahčy svoj talent i paklikańnie, viarnucca ŭ pačatak, ušanavać svoj narod, jaho movu i praŭdu, i kali paŭstanie vybar — lepiej stacca vyhnańnikam, čym zrabicca «nasaroham», «bykom» i — stracić dušu. Tvorca musić zastacca tvorcam i čałaviekam svajoj ziamli. «Hani bykoŭ! Viarniecca dola!».
U hetym sensie spadar Michałok — tatujavany anarchist, uvieś ŭ nakołkach, što ŭdavaŭ ź siabie błazna, — čałaviek ź nialohkim minułym, jaki ŭźniaŭsia, adbiŭsia ad samaha dna, jaki źbiaroh svoj rozum, talent, sumleńnie i honar, jon jakraz akazaŭsia bolš nadziejnaj i vartaj pavahi asobaj, čym tyja, što byli na Parnasie i — spuścilisia ŭ stojła «bykoŭ».

Jakraz jon moža stvaryć (i ŭžo stvaraje) novy, nadzionny, sučasny i zmaharny biełaruski rok. I heta spraviadliva.

Palityka — dyk palityka!

Va ŭsich biełarusaŭ ciapier adna pieraškoda — ciemra, zdrada i nianaviść u adnoj asobie, što zasieła na tronie.

I žyć tak dalej, ciarpieć — staje niemahčyma.
Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?