Alaksiej Krukoŭski — były vykładčyk Biełaruskaha humanitarnaha liceja imia Jakuba Kołasa, filozaf, pravasłaŭny viernik, muzyka, akardeanist hurtu «Na taku», jaki hraje muzyku da tradycyjnych viaskovych i haradzkich pobytavych tancaŭ. Jamu 49 hadoŭ.

Mienčuka zatrymali 26 krasavika kala jahonaha doma za bieł-čyrvona-bieły ściah u vaknie kvatery i asudzili na 11 sutak. Śviedkam vystupaŭ «Ivanoŭ Ivan Ivanavič». Krukoŭski svajoj viny nie pryznaŭ. Pieršyja 4 dni jon siadzieŭ na Akreścina, potym u Žodzinie. Vyjšaŭ na volu 7 traŭnia.

Pra stan: «Heta była ŭ čystym vyhladzie sytuacyja samoty»

«Ja nie adčuvaju soramu za toje, što adbyłosia, ale i nijakaj kaśmičnaj kryŭdy. Usio heta całkam zakanamierna.

Čałaviek u hłybini dušy zastajecca sam z saboju. Turma daje šmat dla paćviardžeńnia hetaha. Što b ni adbyvałasia na voli, jakaja b padtrymka ni była, da nas jana nie dachodziła. Nie pieradavali ni listoŭ, ni litaratury, ni hulniaŭ, ni kryžavanak. Listy nie addali navat na vychadzie.

U hety momant ty sam musiš vyrašać svaje prablemy. Jość Siła, da jakoj ty možaš źviartacca. Ale heta była ŭ čystym vyhladzie sytuacyja samoty. Heta nia karcar, nie «adzinočka», tam šmat ludziej.

I hetyja roznakalarovyja «vožyki», z roznymi ihołkami, z roznaj stupieńniu vašyvaści razam musiać ratavacca, zamianiać adzinotu na erzac supolnaści».

Pra adnosiny ŭ kamery: «Balans budavaŭsia na zachavańni asabistaj prastory»

«U Žodzinie była vielmi dobraja kamera. Na 10 miescaŭ siadzieli 15 čałaviek. Byŭ pabudavany aściarožny, vielmi krochki, ale akuratny balans adnosinaŭ — na zachavańni asabistaj prastory. Nie było panibractva. Pakolki režym byŭ vielmi žorstki, nie było sumiesnaha śpiavańnia pieśniaŭ.

Pieśni piajali dziaŭčaty ŭ susiedniaj kamery. Ich było čałaviek siem. Jany pavodzili siabie hieraična, išli na kanflikt z administracyjaj, svarylisia ź imi, patrabavali doktara. Łajalisia na načnyja pravierki, patrabavali, kab achoŭniki vyjšli, pakul jany nie apranucca.

My ŭsie byli «dresiravanyja», niekatorym paru razoŭ dali pa rebrach. My staralisia nie pieranosić hetuju ahresiju adzin na adnaho. Adčuvańnia katastrofy ni ŭ koha nie było. «Davajcie datrymajemsia razam, jak pasažyry ŭ doŭhaj darozie, a potym razydziemsia». Telefonami my nie abmieńvalisia».

Pra pensijanera-sukamernika: «Jaho bili, jak bjuć padbituju dzičynu»

«Sa mnoj siadzieŭ sympatyčny 70-hadovy dziadok z Łošycy Ŭładzimier, inžyner-kanstruktar «Haryzontu» na pensii. Jon nie adčyniaŭ dźviery milicyi padčas «akcyi pa ačystcy balkonaŭ», tady ich stali łamać.

Jaho bili. Bjuć tam padčas pravierak nahoj pa nazie, kab šyrej stanaviŭsia na raściažku. Časta heta robiać niekalki dzion zapar, kali čałaviek užo «pamiečany», pačynaje kulhać — jak padbituju dzičynu. U dziadka na nazie była hihanckaja hiematoma. Jon pra heta nikomu nie kazaŭ. Ja vypadkova heta zaŭvažyŭ. My stali rabić jamu prymočki.

Jon byŭ absalutna «ŭ temie», nikoha nie abvinavačvaŭ, ni na koha nie kryŭdavaŭ. Trymaŭsia naroŭni z usimi, padtrymlivaŭ znosiny. Dla mianie heta abjekt honaru i pavahi».

Pra skrypača: «Na futurale byli adbitki botaŭ»

«U susiedniaj kamery siadzieŭ chłopiec-skrypač. Jamu hadoŭ 20. Jaho zabrali ŭ toj ža dzień, što i mianie, ź pierachodu metro. Ja jaho bačyŭ na voli, kidaŭ jamu hrošy. Jon ihraŭ «Mury».

Skrypku zabrali razam ź im. Ja pierakidvaŭ hetuju skrypku z adnoj kučy ŭ druhuju, kali jechali z Akreścina ŭ Žodzina, bo apošnim zachodziŭ u aŭtazak, i amapaŭcy prymušali hruzić rečy. Ja staraŭsia kłaści skrypku pavierch usich pakietaŭ. Na futurale byli adbitki botaŭ».

Pra Ivana, jaki siadzieŭ daŭžej za ŭsich: «U jaho byŭ pakiet z pakietami»

«Kaho mnie vielmi škada, dyk heta chłopca Ivana. Apošni raz ja jaho bačyŭ u malusieńkim adnamiesnym izalatary, dzie źmiaściłasia siem čałaviek. Jon rabočy z Anharskaj. Atrymaŭ 30 sutak.

Jamu było vielmi ciažka. Jon dobra padrychtavany dla kamery, sprytny, haspadarlivy. Kali ja pryjšoŭ, u jaho ŭžo byŭ pakiet z pakietami — kala 50 palietylenavych pakietaŭ, akuratna ŭkładzienych adzin u adzin, jakija słužyli paduškaj.

Dla jaho była absalutna nievynosnaj dumka, što ŭsie vyjduć, a jon zastaniecca. Jon kazaŭ, što niešta z saboj zrobić. Heta dla jaho było jak katavańnie».

Pra bolevyja miescy: «Mnie, 50-hadovamu mužyku, było strašna kryŭdna»

«Na Akreścina da nas ukinuli mužčynu Siarhieja, jakoha zatrymali za karcinku 2019 hodu. Mianie ŭraziła, nakolki jon byŭ zasmučany. Jaho z RAUSu vieźli razam z dvuma ałkašami. Na Akreścina ałkašam vydali matracy i bializnu, jamu taksama, ale pierad samaj kameraj zabrali. Jaho nadzvyčaj, pa-dziciačy ŭraziła hetaja niespraviadlivaść.

U mianie słabaje miesca, jak vyjaviłasia, — toje, što mnie nie addali pieršuju pieradaču. Usim pieradali, a mnie nie. I mnie, 50-hadovamu mužyku, było strašna kryŭdna. Potym pieradača čakała mianie na vychadzie z maim zaplečnikam. Nijakich tłumačeńniaŭ nie było.

Druhaja pieradača da mianie dajšła za dva dni da vychadu. Jana mianie ŭžo asabliva nia hreła: kranuła, ale nie była praktyčna karysnaj. Važniejšaje toje, što pieradajuć u pieršy tydzień: pieraapranucca, ciaplej adziecca, bo ŭ kamerach strašna choładna. Mnohija zachvareli».

Pra kamernyja praviły

«Pieradačami ŭ «palityčnych» kamerach dzielacca. Chłopcy z kryminalnym minułym nie dzialilisia pieradačami, choć sami brali z «abščaku». Raniej doŭhi čas była karcinka, što siadziać usie intelihienty, ajcišniki, lekary. Pa maich adčuvańniach, ciapier za palityku siadziać 30% ludziej z kryminalnym dośviedam.

U «palityčnych» kamerach niama praviłaŭ, jakija majucca ŭ klasyčnych kryminalnikaŭ, kštałtu nie siadzieć kala parašy, nia brać udzieł u «brudnych» spravach, jak prybirańnie.

Ludzi sadzilisia i nasuprać tualetu, nichto nikoha nie paprakaŭ. Ja pieršyja dni hidziŭsia, mnie było niajomka pierad ludźmi, jakija spraŭlali svaje patreby, a potym ja zrazumieŭ, što prosta nia vyžyvu, kali nia budu niejki čas siadzieć, vyprastaŭšy nohi. Usie praz heta prajšli. Chłopčyki «pa paniaćciach» tudy nie chadzili. Jany ŭparta siadzieli za stałom.

Na Akreścina ŭsim vydali humavyja pranumaravanyja tapki. My vydzielili adnu paru, jakoj usie karystalisia na parašy. Usie abaviazkova myli ruki. Heta była pavaha da ŭsich.

Staralisia ŭsio vykładać navierch, bo padčas šmonu toje, što znachodzili ŭ torbach, mahli raścierušyć pa padłozie. Paśla šmonu častka rečaŭ prapadała. Prykładam, adbirajuć vilhotnyja survetki. Nibyta chtości zatknuŭ «tałčok» takoj survetkaj, tamu va ŭsich ich stali zabirać».

Pra katavańni: «Asablivaja forma katavańnia — radyjo»

«U Žodzinie matracaŭ, bializny ni ŭ koha nie było. Vykarystoŭvać łožak dazvolena tolki z 22:00 da 6:00. Kali siadzieš abo lažaš na łožak udzień, bjuć. Na Akreścina možna było siadzieć udzień.

Byŭ stoł na 8 miescaŭ i 2 łavy. Možna siadzieć za stałom. U kaho apuchali nohi, zdaraviej było stajać. Možna lažać na padłozie, ale padłoha kaflanaja (u IČU na Akreścina była draŭlanaja).

Adnačasna chadzić pa kamery mahli dva čałavieki. Astatnim pry hetym niekamfortna, treba padciahvać nohi. U nas siadzieŭ ajcišnik, jaki aktyŭna zajmaŭsia sportam, ale heta pieraškadžała astatnim.

U Žodzinie spali na vuzkich łaŭkach, niechta — na stale, niekatoryja pa dvoje na žaleznych łožkach. Ja spaŭ na druhim paviersie adzin.

U CIPie na Akreścina, dzie ja pravioŭ dzień, nie było nijakaj vady. Heta katavańnie. Kali ty maješ mahčymaść pamyć ruki paśla prybiralni, heta robić ciabie čałaviekam. U CIPie ja, jak i ŭsie, spaŭ na kaflanaj padłozie.

Asablivaja forma katavańnia — radyjo, jakoje pracuje ceły dzień i časam nočču. Heta mnie nie davała spać. Dumaju, achoŭniki razhladali heta jak formu pakarańnia i pieravychavańnia. Časam jany ŭrubali fłešku z hitami aficyjnaj estrady: «Słuchaj baćku», «Biełaja Ruś, ja toboj horžuś», «Mama-Biełaruś». Uklučali Dančyka «Aksamitny letni viečar».

Pieršy radyjokanał — biełaruskamoŭny. Biełaruskaja mova nie vyklikała razdražnieńnia, nichto na jaje nie narakaŭ. Ludzi adroźnivali prapahandyscki dyskurs i biełaruskuju movu. Jany nia zvodzili heta ŭ adno».

Pra achoŭnikaŭ: «Ja nia vieru ŭ dobrych i złych dziažurnych»

«Na prahułku vyvodzili adrazu 4 kamery, usiaho dva razy za čas aryštu. Achoŭniki spačatku prasoŭvali praź sietku cyharety, a potym pačali raŭci. Mnie ŭdaryli ŭ hrudzi sa słovami «Hnida jab***ia».

Mianie heta ašałamiła. Ja byŭ nie padrychtavany. Soniejka pryhreła, ludzi kurać, dymok, miła. Bac — žorstkaje viartańnie ŭ realnaść.

Ja nia vieru ŭ dobrych i złych dziažurnych. Heta fantazii viaźniaŭ, jakija sprabujuć adździalić pory dnia i nočy. Jość vonkavyja abstaviny. Na vychodnyja načalstva adsutničaje — dziažurnyja pačynajuć dureć. Niejki staršy ich prystruńvaje, i heta vyhladaje, jak dobraja źmiena. Padčas «dobraj» źmieny mohuć prynieści pieradaču.

Nia ŭsie jany pryrodnyja sadysty, ale ŭsie — systemnyja sadysty. Kali treba, jany ŭsie mohuć biesčałaviečna abychodzicca ź viaźniami. Ludzi na pracy».

Pra relihijnuju śviatyniu: «Abrazkom ja sprabavaŭ parezać hrušu»

«Maci mnie pieradała laminavany abrazok troch Vilenskich pakutnikaŭ. Ja dumaŭ, kudy jaho padzieć. Pastaŭlu na paličku — budzie vielmi kryŭdna, kali jaho skinuć adtul padčas šmonu. Pakładu sabie ŭ štany — ale jany ŭsio praviarajuć i mohuć vykinuć na kalidor. Urešcie pakłaŭ jaho ŭ torbu. Darečy, usio robicca funkcyjanalnaj rečču ŭ turmie. Abrazkom ja sprabavaŭ parezać hrušu.

Abrazok strašna ŭsich intryhavaŭ, bo ludzi tekstaŭ daŭno nia bačyli, bo ŭžo pieračytali ŭsie nadpisy na tualetnaj papiery, na dakumentach, što vydali ŭ turmie (pra apłatu charčavańnia i aryštavanyja telefony). Chtości adrazu vychapiŭ abrazok i pačaŭ čytać malitvu.

Paśla čarhovaha šmonu abrazok lažaŭ pasiarod pakoja na padłozie. Adzin małady čałaviek spytaŭsia: «Peŭna, jany nia vierujučyja?». Ja jamu skazaŭ: «Absalutna nia važna, vierniki jany ci nie. Jany prosta prafesijna vykonvajuć svaju pracu, a potym spakojna mohuć chadzić u carkvu».

Pra Vialikdzień. «Ratujcie, pamažycie! Žyvie Biełaruś!»

«Psychalahična samym ciažkim dniom była niadziela, bo Vialikadnia nie było. Čerci šaleli, šmon byŭ davoli žorstki. Padčas «hadziny vychavańnia» jany imitavali dziciačymi hałasami źbivańnie na kalidory, łupili pa ścienkach: «Ratujcie, pamažycie! Žyvie Biełaruś!» — «Na tabie! Na! Su*a, jab*ła zakryj!»

Na pieršym radyjokanale Vialikadnia nie było, tolki zranku vinšavańnie Vieńjamina. Ja nie čakaŭ, što ŭ kamery buduć śpiavać relihijnyja pieśni abo imitavać bićcio jajek, ale było vidać, što ludziam usio roŭna.

U niadzielu Jon nie ŭvaskros, heta adbyłosia paźniej, kali mnie vydali pieradaču i kali ja ŭžo vyjšaŭ na volu. Tady my ŭ siamji pachrystosavalisia».

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0