BiełTA
Łukašenka zaznačyŭ, što ŭ hetym hodzie Biełaruś nakryła zima z marazami, śniehapadami i mocnym vietram.
«Takoha ja ŭžo daŭno nie pamiataju. Niečakanaść dla nas u tym, što ludzi skardziacca (my manitorym internet), što my nie paśpiavajem rasčyščać tam zavułki, dvary, nu i ledź nie padychod da doma i da padjezda kožnaha čałavieka, — skazaŭ jon. — Viadoma, nas možna krytykavać, ale ŭ takija nadzvyčajnyja momanty treba, kab ludzi sami padklučalisia da ŭborki.
Pry hetym jon źviarnuŭ uvahu na toje, što havorka idzie ab haradskich žycharach, a nie viaskovych, pakolki apošnija ŭ hetym płanie bolš samaarhanizavanyja, bo rasčyščać śnieh vakoł doma dla ich — zvyčajnaja praca.
— U horadzie ludziej treba arhanizavać. Kali treba — dapamahčy instrumientam. I vyrazna ludziam skazać: «Słuchajcie, situacyja takaja, hetaja terytoryja za vami, a hetaja — my vam budziem čyścić», — skazaŭ Łukašenka.