My ž byli takija fanaberlivyja! My žyli paralelna z hetaj uładaju. Typu, jana — sabie, a my — sabie, piša ŭ siabie ŭ fejsbuku śpiavak Lavon Volski.

Śmiešnyja hetyja deputaty, siadziać, ničoha nia robiać, im štości tam skidvajuć źvierchu, jany na aŭtamacie padpisvajuć-uchvalajuć, śmiech daj hodzie! Vy tolki pahladzicie na ichnija pysy!

I niejak źnianacku vyśvietliłasia, što za proćmu hadoŭ jany stolki ŭsiaho panapadpisvali, stolki napryjmali!

A my, vyjaŭlajecca, pavinnyja hetamu ŭsiamu padparadkoŭvacca, bo heta (chto b moh padumać?!) zakon!

Jany i ŭ kvateru da ciabie mohuć uvarvacca biez anijakaha orderu, i na vulicy skrucić, ničoha nie pradjaviŭšy, i mašynu ty musiš spyniać lubomu, chto ŭ aby-jakim formiennym adzieńni, i abraza honaru i hodnaści, i ŭsio-ŭsio-ŭsio. A kali što nie supadaje, nia viažacca, nie vymaloŭvajecca, dyk pryznačany sudździa va ŭsim raźbiarecca i adpravić kudy treba. Ciabie. Ci spravu. Na dapracoŭku. A ty pakul pasiadziš.

A kali im niechta zusim užo nie spadabajecca, dyk jany mohuć i ŭ raschod. A što? Supracoŭnik Ivan Ivanoŭ źmienienym hołasam daść pakazańni, što hety hramadzianin kinuŭsia na jaho z nažom. Supracoŭnik Piatroŭ paćvierdzić. Sudździa vyniasie svoj verdykt, maŭlaŭ, usio było zroblena słušna.

I ŭsio heta dobra b spracoŭvała, kab narod zastaŭsia toj samy, jaki jon byŭ, kali pryjmalisia hetyja punkty, papraŭki, dadatki i ŭsia inšaja patrebnaja im łuchta. Ale ludzi ŭžo inšyja. Ich pałochajuć, a jany nie bajacca! Ułady navat pakryŭdzilisia: nu, jak tak? My ich zastrašvajem, lakajem, a nichto nie baicca. My kryčym: pasadzim, začynim, zabjom! Nie bajacca. Što za narodziec taki? Niapravilny niejki narodziec.

Nalivaj, karoče, Mikałajevič, a to ja rasstroiŭsia niešta!

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?