U karespandenta Svabody Alesia Pileckaha nieviadomyja ludzi z prafiesijnaj kamieraj, jakija nibyta pracujuć žurnalistami, siońnia padčas žanočaha maršu sprabavali adabrać telefon
Fota Biełsata
Voś, jak situacyju apisvaje sam Aleś:
«Užo paśla apošniaha zatrymańnia, kali ŭdzielnikaŭ akcyi amal nie zastałosia, na praspekcie zastavalisia tolki žurnalisty. Siarod ich voś hety niezrazumieły aperatar ź niezrazumiełaj karespandentkaj. Ad ich mocna patychała alkaholem, heta zaŭvažyli ŭsie. Jany stali ź inšymi žurnalistami spračacca, jašče niekalki ŭdzielnikaŭ akcyi zastavałasia, i ź imi spračalisia taksama.
My padyšli, stali pytacca, chto jany. Jany ŭ adkaz stali prosta ŭ tvar nas zdymać. Ja taksama dastaŭ telefon i staŭ sprabavać zdymać ich. Mužčyna ahresiŭna za moj telefon uchapiŭsia, ale ja nia daŭ jaho zabrać. Heta ŭsio vielmi chutka adbyvałasia».