Ranicaj 1 vieraśnia mužčyna vyjšaŭ pahulać z sabakam u lesie niedaloka ad Baranavickaha vytvorčaha bavaŭnianaha abjadnańnia (BVBA). Ubačyŭšy ŭ niebie viertalot, jon staŭ na dybački, kab «padhledzieć», što adbyvajecca na terytoryi pradpryjemstva. I byŭ zatrymany, piša Intex-Press.

Miesca, dzie zatrymali haradžanina, znachodzicca litaralna za piać chvilin chady ad jaho doma: jon žyvie na vulicy Fabryčnaj pobač z kancavym prypynkam aŭtobusaŭ. Pa słovach mužčyny, jon rehularna hulaje tam z sabakam. Voś i siońnia, kala 9:40, jon zvykłym maršrutam adpraviŭsia vyhulvać svajho hadavanca.

— Ja išoŭ uzdoŭž płota BVBA, kali pačuŭ huk viertalota. Vyciahnuŭ hałavu nad płotam (vyšynia jaho kala dvuch mietraŭ), kab pahladzieć na viertalot, što pryziamlaŭsia. I tut ź lesu mianie paklikali, — raspavioŭ Jaŭhien.

U lesie, pa słovach Jaŭhiena, chavalisia vajskoŭcy. Jany stali raspytvać u jaho, što jon tut robić, dzie jon žyvie, ci časta hulaje ŭ hetym miescy.

— U ich pytańniach nie było nijakaj ahresii, chutčej, hučali apraŭdalnyja notki. Maŭlaŭ, znajšoŭ čas tut chadzić. Maje pytańni jany pieradavali kamuści pa racyi. Potym pryjechaŭ UAZik i nas z sabakam advieźli dadomu. Praparščyk, jaki nas vioz, daŭ «siabroŭskuju paradu»: nie špacyravać tam na praciahu najbližejšych dźviuch hadzin, — kaža Jaŭhien.

Razhlad, pa słovach chłopca, doŭžyŭsia kala hadziny. Choć mužčyna moh być doma ŭsiaho za piać chvilin. Zdareńnie haradžanin nazvaŭ absurdam.

— Situacyja dajšła da absurdu. Apošnija resursy sychodziać na padtrymańnie iluzii dabrabytu dla Alaksandra Ryhoraviča i jaho atačeńnia. Ale krach niepaźbiežny. I miarkujučy pa ŭsim, i milicyja, i vajskoŭcy sami nie rady, što ich abduryli, — reziumuje Jaŭhien.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0