Kab pahavaryć pra nadzionnaje, hetym razam my sustrelisia z kultavaj u biełaruskaj kultury asobaj. Jon «rejviŭ» u 80-ch, arhanizoŭvaŭ «Śmierć pijaniera» ŭ 90-ch, rabiŭ Minsk «horadam sonca» ŭ nulavych, a Kaptaruny — art-vioskaj u 2010-ch. Chutka ŭ Artura Klinava musić vyjści novy raman «Łokisaŭ» — jak zvyčajna, nie prosta kniha, a kniha, u jakoj možna vyčytać biełaruskuju rečaisnaść. Ułasna pra rečaisnaść havorka i pajšła, a dakładniej pra raspad sistemy, atamizacyju hramadstva i Pieršuju biełaruskuju revalucyju.

— Nielha abminuć temu karanavirusa: jak praz pandemiju źmianiłasia vašaje žyćcio?

— Bolšuju častku hoda ja žyvu ŭ Kaptarunach, dzie i biez taho, badaj, znachodžusia ŭ režymie samaizalacyi, tamu pandemija amal ničoha nie źmianiła, ja zajmajusia tym, čym i tak zajmaŭsia b: redahuju, buduju, narešcie ŭziaŭsia za žyvapis. Ale my musili admianić najbližejšyja kaptarunskija mierapryjemstvy, a heta z paŭtuzina imprezaŭ i fiestyvalaŭ, to-bok kulturnaje žyćcio ŭ vioscy pakul paralizavana.

— Vy dumajecie, pandemija paŭpłyvaje na biełaruskaje hramadstva ŭ cełym?

— Mušu vykazać kramolnuju, ale aptymistyčnuju dumku: karanavirus paskoryć raspad hetaj sistemy, u čym, napeŭna, adziny pazityŭny momant pandemii. Kryzisy zaŭsiody pryśpiešvali razbureńnie nieefiektyŭnych hramadskich sistem, padčas ciapierašniaha naša dziaržava prajaviła svaju niekampietentnaść, biezdapamožnaść i navat nieadekvatnaść. Pandemija pakazała, što heta sistema paprostu niebiaśpiečnaja, a biez karanavirusa my b mahli jašče doŭha nie zaŭvažać jaje chiby i dumać, što ŭsio niejak naładzicca. Dumaju, jaje raspad — pytańnie blizkaj pierśpiektyvy, peŭnyja pracesy ŭžo aktyvizavalisia, što bačna navat pa hetych vybarach.

— Šmat asob ustupiła ŭ pieradvybarčuju honku, chacia pa-raniejšamu ličycca, što hulać u palityčnyja hulni ŭ Biełarusi nie maje sensu. Uličvajučy «karanavirusnyja» źmieny ŭ hramadstvie, ci jość šans, što nastupnyja vybary buduć sapraŭdnymi?

— Nijakaha šansu tut niama: raspad sistemy choć i paskorycca, ale ŭ najbližejšyja miesiacy nie adbudziecca. Tym nie mienš, hramadstva zrazumieła, što dalej tak žyć nielha. My pryjšli da kłasičnaj leninskaj formuły «Viarchi nie mohuć, nizy nie chočuć». Pa tym, što na vybary iduć nie tolki staraja apazicyjnaja hvardyja, ale i novyja ludzi, bačna, što miaža ciarpieńnia blizkaja i patreba ŭ pieramienach vysokaja, pryčym nie tolki siarod intelihientaŭ i apazicyi, ale i siarod prostych viaskoŭcaŭ.

— A što ludzi na vioscy kažuć pra siońniašniuju Biełaruś?

— Toje, što jany kažuć, našmat bolš radykalnaje za toje, što pramaŭlajecca ŭ staličnych intelihienckich kołach. Pryčym jašče piać hadoŭ tamu pačuć takoje ŭ vioscy było niemahčyma.

— U vas byli vialikija płany pa stvareńni art-vioski ŭ Kaptarunach. Udajecca ich realizavać?

— Kaptaruny aktyŭna raźvivajucca: letaś u nas prajšło siem surjoznych imprezaŭ, my palapšajem infrastrukturu, a zaraz dabudoŭvajem tak zvany Mały kaptarunski teatr. Heta budzie, mahčyma, pieršy viaskovy teatr, pabudavany na Biełarusi za apošnija 300—350 hadoŭ. Tradycyja mahnackich i šlachieckich teatraŭ była tut davoli mocnaj, ale z padziełami Rečy Paspalitaj prypyniłasia, paśla čaho na vioskach źjaŭlalisia tolki kłuby. Kali ŭsio narmalizujecca, zrobim uračystaje adkryćcio. Liču, heta budzie značnaj i simvaličnaj padziejaj dla biełaruskaj kultury.

— Ja tak razumieju, art-vioska ŭvasablaje vašu ideju decentralizacyi kultury.

— Centralizavanaja kultura — absalutna kałanijalnaja madel, pry jakoj mietrapolija zabiraje ŭsio najlepšaje, jak u nas usio najlepšaje adbyvajecca ŭ Miensku. Ja, biezumoŭna, prychilnik decentralizacyi — jeŭrapiejskaj haryzantalnaj madeli, pry jakoj u lubym nievialikim miastečku moža adbyvacca padzieja suśvietnaha maštabu, a znakamity piśmieńnik moža žyć u haradku, nazvu jakoha my tolki dziakujučy jamu i viedajem. Tak, art-prajekt «Kaptaruny» aryjentavany na decentralizacyju, ale jana adbyvajecca i bieź jaho: jašče piać hadoŭ tamu ŭsio było skancentravana ŭ Miensku, a ciapier Bieraście, Harodnia dy inšyja miescy mohuć na roŭnych vieści dyjałoh sa stalicaj.

— U Kaptarunach ja była na kinafiestyvali «Chranatop». Jon prypyniŭ svajo isnavańnie, bo, kažuć, vy pasvarylisia z Andrejem Kudzinienkam. Ci praŭda heta?

— Na žal, heta adna z pryčyn, my b chacieli pravodzić fiestyval i nadalej, ale kamanda paprostu razvaliłasia. U nas z Andrejem nie było realnaj svarki, prosta takaja zaraz epocha — varožaści i raspadu, kali navat najbližejšyja siabry mohuć lohka stać niepryjacielami. Epochi źmianiajucca cyklična: za sacyjalnym simbijozam, jaki mieŭ miesca ŭ čas pierabudovy, 90-ch i pačatku nulavych, pryjšła tak zvanaja atamizacyja. Heta bačna jak u mastactvie, tak i ŭ palitycy: stali rabić prajmieryz — nu i što, vyniku niama. Uvohule, atamizacyja i ŭsieahulnaja nieluboŭ adzin da adnaho jość prykmieta kryzisu hramadstva, a jon siońnia pranizaŭ usie śfiery — jak uładnyja struktury, tak i niezaležnyja, u kultury taksama ŭsie stali adzin adnamu zajzdrościć, kali niechta ŭ niečym bolš paśpiachovy, jon adrazu stanovicca drennym čałaviekam. U 80—90-ja ź ich salidarnaściu i jednaściu naša tvorčaje koła, moža, i nie žyło adnoj siamjoj, ale było mocna «pierapleciena karaniami». Napeŭna, heta było źviazana z tym, što hramadstva pieražyvała stres i jadnańnie było nieabchodna, kab supraćstajać chaosu. Epocha simbijozu jašče vierniecca, kali stanie jasna, što biez salidarnaści niemahčymyja źmieny.

— Chutka ŭ vas pavinien vyjści raman «Łokisaŭ» — sučasnaja historyja, u jakuju vy napaŭžartam, napaŭsurjozna ŭplatajecie miascovuju mifałohiju. Jon byŭ natchniony Kaptarunami?

— Biezumoŭna, bo Łyntupščyna jość histaryčnaja radzima łokisa — viadomaha mifičnaha miadźviedzia-piarevaratnia, apisanaha, naprykład, Praśpieram Mieryme. Ale moj siužet nie pryviazany da miesca i moh zdarycca jak na poŭnačy, tak i na zachadzie Biełarusi. «Łokisaŭ» musiŭ stać takim biełaruskim «Tvin Piksam» — historyjaj ź miescam dziejańnia ŭ maleńkim haradku i hierojem, što traplaje ŭ zamknionaje koła i šukaje adkazy na pytańni, ad jakich zaležyć jaho žyćcio. Ale raman pavioŭ mianie ŭ inšy bok: ja nie chacieŭ leźci ŭ palityku, ale, chalera, nie ŭtrymaŭsia — i kniha stała panaramaj absurdnaha, biazhłuzdaha, časam niedarečnaha biełaruskaha žyćcia, a ŭ cełym — sumieśsiu kafkijanskich tradycyj, estetyki Daniiła Charmsa i mistyčnaha siurrealizmu Płatonava. Darečy, z karanavirusam aktualnaść ramana tolki ŭzrasła: jašče niekatory čas tamu čytač by prosta nie pavieryŭ u hety absurd i skazaŭ by, maŭlaŭ, nu što vy, ludcy, tak nie byvaje, u nas usio pravilna.

— Pryhadvajučy niekatoryja našy razmovy, mnie padajecca, što vy sapraŭdy vierycie ŭ mistyčnuju jakaść kaptarunskich miaścin…

— Kaptaruny znachodziacca ŭ mahičnym miescy — heta Vilenski kraj, a źviazanaja ź im historyja zaŭsiody była dla nas mahičnaj, da taho ž tut zachavałasia šmat pomnikaŭ pahanskaj kultury kštałtu kamianioŭ i kapišč, a heta śviedčyć ab tym, što miesca nieardynarnaje, bo kapiščy ŭ «pustym poli» nie źjaŭlalisia. Ekstrasensy, jakija da nas pryjazdžajuć, paćviardžajuć, što kaptarunskija miaściny — anamalnaja zona, i heta praŭda.

— «Łokisaŭ» natchniony realnym žyćciom, a nakolki pravakacyjnaja «Škłatara» — aŭtabijahrafičny raman i ci praktykavalisia vy ŭ seksie z prastytutkaj, kab napisać jaje finał?

— «Škłatara» nie prosta aŭtabijahrafičny, a dakumientalny raman — padziei apisany z chranałahičnaj dakładnaściu, ledź nie pa chvilinach, heta absalutna realnaja historyja, dzie niama nivodnaj vydumanaj sceny i nivodnaha vydumanaha piersanaža, tolki proźviščy źmienieny.

— U 1980-ch u vas pačałosia burnaje mastackaje žyćcio: davajcie z punktu hledžańnia svabody vyjaŭleńnia paraŭnajem apošnija hady Savieckaha Sajuza ź siońniašnim časam.

— Druhaja pałova 1980-ch była fienamienalnym i natchnialnym časam nadziej — epochaj sacyjalnaj revalucyi i pastupovaha raspadu impieryi. Tady byccam prarvała šluzy i ŭsio, što zamoŭčvałasia i było tajamnicaj, vyjšła vonki. U najbližejšaj pierśpiektyvie my takoha, na žal, nie ŭbačym. U 90-ja pryjšło rasčaravańnie. Spačatku rasčaravałasia bolšaść, bo nadziei abiarnulisia surovym kapitalizmam i biespracoŭjem. U hety čas dla mienšaści praciahvaŭsia čas ejfaryi i vialikich mahčymaściaŭ, a mahčymaści byli kałasalnyja: rabi što chočaš — i tabie za heta ničoha nie budzie. Kali bolšaść pakaštavała kapitalizm, jana vyrašyła viarnucca nazad — u vyniku abłamała kryły mienšaści i pryviała hramadstva da hibrydna-postsavieckaha stroju. Tut pačałosia rasčaravańnie mienšaści, bo mahčymaściaŭ i ŭ biznesu, i ŭ dziejačaŭ kultury zastavałasia ŭsio mienš i mienš. A ŭ nulavyja pačalisia stabilizacyja i prycirka, i da Pieršaj biełaruskaj revalucyi ŭsie ŭžo pryzvyčailisia da praviłaŭ hulni.

— Što vy majecie na ŭvazie pad Pieršaj biełaruskaj revalucyjaj?

— 2010 hod. Kaniešnie, možna skazać, heta była zusim nie revalucyja, a ja liču, što revalucyja: viedajecie, jaki narod, takija i revalucyi. Zrazumieła, jana była niaŭdałaj — usie našy paŭstańni byli niaŭdałymi, ale tym nie mienš. Dyk voś da hetaha času i taja bolšaść, i taja mienšaść zžylisia z praviłami hulni i viedali svaje miesca i rolu. Tamu kali paraŭnoŭvać naš čas i toj — niama pra što kazać, druhaja pałova 80-ch była hienijalnaj epochaj. Miž inšym, «Škłatara» — jakraz raman pra revalucyju 2010 hoda. Kniha vyjšła maleńkim nakładam i mieła słabuju dystrybucyju, tamu prajšła amal niezaŭvažna, a ciapier, napiaredadni mahčymaj Druhoj biełaruskaj revalucyi, było b niabłaha ŭličyć toj niaŭdały dośvied. Nie dumaju, što Kreml na kahości na hetych vybarach surjozna pastaviŭ, ale, napeŭna, jon mocna zacikaŭleny ŭ paŭtareńni scenara 2010 hoda — brutalnych represij i spynieńnia dyjałohu Biełarusi ź Jeŭropaj.

— A vy sami byli rasčaravanyja ŭ 90-ja?

— Viadoma, bo ŭsio abiacała śvietłaje, pryhožaje žyćcio, a bačycie, čym skončyłasia. Usie byli rasčaravanyja, ale ja doŭha zachoŭvaŭ aptymizm i dumaŭ, što jašče krychu — i ŭsio budzie dobra. Uvohule, biez aptymizmu nielha zajmacca biełaruskaj kulturaj: kali ty nie aptymist pa žyćci, usio — źbiahaj adrazu, bo kiepska budzie.

— Vaša maci ŭvachodziła ŭ kamunistyčnuju partyju, a ŭ baćki byli antysavieckija nastroi — jak heta na vas paŭpłyvała i jak vy sami staviciesia da raspadu Savieckaha Sajuza?

— Heta była zvyčajnaja situacyja: amal u kožnaj siamji byli i kamunisty, i, umoŭna, vorahi naroda. Viadoma, raspad Savieckaha Sajuza dla mianie — fantastyčnaja padzieja, bo heta raspad impieryi zła, kašmaru i žachu. Jak litarataru, mnie cikava ŭ hetym kapacca: uvieś saviecki prajekt pabudavany na dramie i trahiedyi, elemientaŭ kamiedyi tut amal niama. Uvohule, tema SSSR nie takaja adnaznačnaja, skazać, što Saviecki Sajuz — poŭnaje łajno, budzie niapraŭdaj: my majem spravu z utopijaj, a ŭtopija jość spakuślivaja źjava. Napačatku savieckaja ŭłada prasoŭvała idei, jakija iduć jašče ad Płatona. Nu što moža być pryŭkraśniejšaje za hramadstva ahulnaha ščaścia, sacyjalnaj harmonii i roŭnych mahčymaściaŭ? Tolki sproby realizavać tyja hienijalnyja idei abmiežavalisia 1920-mi, a ŭ 30-ch utopija źmianiłasia impieryjaj.

— A ci moh šlach, jakim pajšła Biełaruś paśla raspadu Savieckaha Sajuza, być inšym? Albo jon byŭ nam «nakanavany» praz toje, jakija biełarusy?

— Tearetyčna moh, ale šansy byli nievialikija. My da siońnia nie sfarmavali ŭłasnuju dziaržavu — z pačatku 90-ch my kanvulsiŭna, u niejkich pakutach namahajemsia adarvacca ad impierskaha cieła, a zdoleli tolki trošku ad jaho adyści. Nie dumaju, što my mahli lohka zrabić heta ŭ 90-ja i pabiehčy sabie ŭ Jeŭropu — my da siońnia sprabujem adasobicca i prahres jość, rana ci pozna heta niepaźbiežna adbudziecca, ale pakul my i ekanamična, i mientalna paviazany ź minułym.

— Vy skazali, što my jašče nie pabudavali svaju dziaržavu, a što nam moža dapamahčy jaje pabudavać?

— Šmat składnikaŭ kštałtu movy, adukacyi, asobnaj infarmacyjnaj prastory, narešcie, ekanamičnaj niezaležnaści — usio heta pacichu farmirujecca, što daje padstavu dla aptymizmu. Ale ni mova, ni ekanomika nie abjadnaje nacyju biez ułasnaha hieraičnaha mifu. Šukać jaho treba ŭ Vialikim Kniastvie Litoŭskim, a ŭłada pa iniercyi z savieckich časoŭ hruntuje jaho na Vialikaj Ajčynnaj vajnie — heta pravał, fundamienta dla nacyi pa-raniejšamu niama. Hieraičny mif pavinien być asabistym, vyklikać honar za minułaje, a nie «ja mužyk, durny mužyk», vieści za saboj i vyzyvać žadańnie «pierapleścisia karaniami», što znoŭ pryviało b nas da sacyjalnaha simbijozu.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?