Čytačka «Svabody» raskazała redakcyi, što ŭ minskim dziciačym sadku №566 na karanavirus zachvareła nianiečka.
«Joj spačatku pastavili dyjahnaz hryp, a potym jana pačała zadychacca i straciła prytomnaść. I joj vyklikali chutkuju, adrazu pravieryli na virus», — kaža žančyna.
Pra stanoŭčy analiz u supracoŭnicy sadka, kaža žančyna, stała viadoma ŭčora.
«Jana była na balničnym tydzień ci dva. I ŭ jaje tolki ciapier vyjavili karanavirus. Hrupu, u jakoj jana pracavała, zakryli. Jana lažała ŭ 3-m špitali, potym u infekcyjonku pieraviali».
Pavodle jaje, va ŭsich, chto kantaktavaŭ z chvoraj, buduć brać mazok na karanavirus.
«Jana da hetaha nikudy nia jeździła i ni z kim nie kantaktavała, chto byŭ za miažoj. Jana sama skazała. Ale chto tam skaža dakładna».
Paśla balničnaha supracoŭnica sadka nie kantaktavała ź dziećmi.
Dyrektarka sadka admoviłasia paćviardžać ci abviarhać infarmacyju pra nianiečku i hrupu, dzie taja pracavała.
«My pracujem u štatnym režymie, vykonvajucca ŭsie epidemijalahičnyja mierapryjemstvy. Pa kamentar možacie źviartacca ŭ adździeł achovy zdaroŭja Partyzanskaha rajonu».
Infarmacyju pra karanavirus u sadku «Svabodzie» paćvierdziła namieśnica kiraŭnika administracyi Partyzanskaha rajonu Ludmiła Filipovič.
«Nami prymajucca ŭsie miery biaśpieki», — prakamentavała sytuacyju Filipovič.
Jana taksama paviedamiła, što ŭsia hrupa, dzie pracavała chvoraja, izalavanaja, a taksama i baćki dzietak. Dakładnaj kolkaści izalavanych Filipovič nie nazvała. U hrupie prykładna 20 čałaviek, ale nia ŭsie dzieci, pavodle jaje, apošnim časam chadzili ŭ sadok.
