Siońnia zahadkava sarvałasia sustreča biełaruskich parłamientaryjaŭ i jeŭradeputataŭ. Sa słoŭ Andreja Savinych, staršyni parłamienckaj kamisii pa mižnarodnych spravach, adbyłosia heta «nie pa našaj vinie».
Čytajcie: Delehacyja Jeŭraparłamienta nie pryjšła na sustreču ź biełaruskimi deputatami. Savinych pakryŭdziŭsia
Jak stała viadoma «Našaj Nivie», situacyja ź vizitam jeŭradeputataŭ vyhladała davoli kamična.
Krynicy śćviardžajuć, što pra sustreču było damoŭlena zahadzia, ale jana nie była aficyjnaj. Prosta, maŭlaŭ, u ramkach pryvatnaha vizitu hrupy jeŭrapiejskich deputataŭ u Biełaruś.
Kali jeŭrapiejcy padjazdžali da parłamienta, u słužbu pratakoła Pałaty pradstaŭnikoŭ pastupiŭ zvanok ad pradstaŭnictva Jeŭrakamisii z nahadkaj pra toje, što sustrečy nie adbudziecca, kali jeŭradeputataŭ paviaduć u parłamient praz hałoŭny ŭvachod — jany prasili, kab delehacyju puścili z bakavoha ŭvachoda, bo biełaruski parłamient nie pryznany Jeŭraparłamientam jak lehitymny.
Im u hetym admovili, ale jeŭrapiejcy ŭsio adno pryjechali i pajšli ŭ Saŭmin, jaki znachodzicca ŭ tym ža budynku.
Tam jany z paŭhadziny ŭhavorvali achovu puścić ich chodam ad Saŭmina da Pałaty pradstaŭnikoŭ, ale tam ciapier ramont i prajści amal niemahčyma, tamu im admovili, sustrečy nie adbyłosia.
Jeŭrapiejcy nie pryznajuć lehitymnaści biełaruskaha parłamienta, bo ŭ krainie nie adbyvajucca svabodnyja vybary z padlikam hałasoŭ, jaki možna pravieryć.