U žyćci palityka Alesia Łahvinca adbylisia značnyja padziei. I sprava nie ŭ tym, što prajšoŭ ustanoŭčy schod novaj inicyjatyvy «Dzieja». Aleś vyrašyŭ pajści ŭ adpačynak pa dohladzie svajho małodšaha syna Uładzimira. Užo niekalki dzion Aleś Łahviniec sprabuje siabie jak «tata ŭ dekrecie».

Fota Dźmitryja Rusaka

Fota Dźmitryja Rusaka

Dla hutarki my sustrelisia ŭ adnym sa skvierykaŭ minskaj Malinaŭki — Aleś Łahviniec prykaciŭ z saboju vazok, adkul ź cikavaściu pahladaje słaŭny adnahadovy Vałodźka, jak jaho nazyvajuć baćki. Ubačyŭšy nieznajomaha čałavieka, Vałodźka ŭpeŭniena pierałazić tatu na ruki, ale Aleś Łahviniec spraktykavana zamańvaje jaho nazad u vazok, dajučy pahulacca sa svaim, na dziva jašče nie pabitym, smartfonam. 

«Heta novy dośvied — vielmi karysny»

— Usio prosta: majoj žoncy pieršaj prapanavali vyhadny kantrakt, ale na hetaj pracy treba znachodzicca z ranku da viečara, — tłumačyć Aleś Łahviniec, čamu jany z žonkaj Vieranikaj Mazurkievič vyrašyli pamianiacca miescami. — Tak što dniom pra syna budu kłapacicca ja, a ŭviečary i na vychodnych — my supolna. Da taho ž u nas budzie dapamoha — adna z babulaŭ žyvie davoli blizka i ŭžo na piensii.

My razam šukali pracu, ale ŭ mianie jašče jość, tak by mović, dysidenckaja dziejnaść, i nie na kožnuju pracu ja mahu pajści. Mnie cikava zajmacca tym, čym ja zajmajusia. I mnie padajecca, što ja zmahu znachodzić čas dla takoj dziejnaści, kali budu z Vałodźkam. U nas z žonkaj adnolkavyja kvalifikacyi, kali kazać pra pierakłady (Aleś Łahviniec i Vieranika Mazurkievič — pierakładajuć z francuzskaj i anhlijskaj movaŭ — red.), ale mnie było b vielmi składana patrapić na toje miesca pracy, kudy jaje ciapier biaruć.

Tamu pakul pasprabujem, kab pracavała Vieranika. Ale i ja nie ŭłomak, ja budu taksama pracavać strachavym ahientam, zajmacca pierakładami. Voś paśla sustrečy my z Vałodziem pajedziem u bank zdavać hrošy za strachoŭki. Da taho ž, praca z takim svabodnym hrafikam dazvalaje mnie zajmacca našaj novaj inicyjatyvaj «Dzieja». Dumaju, što šmat kudy pa spravach budu brać Vałodźku — jon budzie maim maleńkim «chvościkam». Vidavočna, ja nie budu admaŭlacca ad taho, čym ja zajmajusia, ja nikudy nie dzienusia. Heta novy dośvied — vielmi karysny.

Ci hatovaje hramadstva da «tataŭ u dekrecie»?

Pa słovach Alesia Łahvinca, svajaki spakojna pastavilisia da ich ź Vieranikaj rašeńnia, nie krytykavali.

— I maje baćki, i baćki Vieraniki ŭ pryncypie ŭchvalili naš vybar. Maje baćki navat uspryniali z peŭnaj palohkaj, bo niadaŭniaja historyja, kali mianie źbili i dali 10 sutak, ich mocna napružyła, jany pieraścierahajucca za maju dziejnaść. Što tyčycca inšych… Ja razumieju, što ŭ našym kansiervatyŭnym hramadstvie heta moža nieadnaznačna ŭsprymacca, ale dośvied dekreta nie dadaść mnie minusaŭ adnaznačna, kali myślić, tak skažam, u palityčnych katehoryjach. Zaŭčora nam treba było iści da chirurha — jak praviła, da lekaraŭ prychodzić maci ci baćki razam. Ja vadziŭ Uładzimira sam — usprymałasia narmalova.

Nasustrač nam spatkalisia try mamy z maleńkimi dzietkami, i Łahviniec-małodšy vyrašyŭ vyleźci z vazka dy pahulać z adnahodkami. Łahviniec-starejšy taksama čas nie hublaŭ i prystupiŭ da apytvańnia patencyjnych vybarcaŭ:

— Ci adpuścili b vy svajho muža ŭ dekret? Voś u nas takaja situacyja: majoj žoncy prapanavali vyhadniejšuju pracu, a ja budu dahladać syna.

— Aj, jaki małajčyna! — zachoplena i troški zajzdrosna ŭskliknuli dźvie mamy. — Kaniečnie, my b adpuścili.

— A ja b nie adpuściła, — upeŭniena havoryć treciaja žančyna. — Nie, vy nie dumajcie drennaha. Pampiersy muž mianiać umieje, pahulać moža, ale ja sumniajusia, što jon zmoža raźvivać syna, zajmacca ź im praktykavańniami pa ŭzroście.

— Bačycie, hramadstva zbolšaha hatovaje da takich rečaŭ, — uśmichajecca Aleś Łahviniec, zasadžvajučy syna nazad u vazok. — Da taho ž, padčas špacyraŭ možna bolš kantaktavać sa zvyčajnymi ludźmi, daviedvacca ich mierkavańni, pohlady, heta plus! Novaja situacyja — heta novyja mahčymaści. Vidavočna, što ja budu razmaŭlać ź ludźmi, i navat toje, što ja budu karystacca biełaruskaj movaj — heta taksama ŭ niečym budzie ŭpłyvać na hetych ludziej. O, bačycie, napieradzie vialikaja leśvica, a pandusa niama — Vieranicy było b vielmi ciažka vałačy hety vazok. Mužčynam u dekrecie fizična lahčej — paśla hoda dzieci ŭžo niamała važać, i navat na rukach žančynam nasić ich niaprosta.

A što tyčycca dziciačaha raźvićcia, to my nie ŭžyvajem niejkich admysłovych mietodyk. Kaniešnie, čytajem i viedajem pra ich, ale kab hadavać dzicia pa niejkaj vuzkaj schiemie — takoha niama. Dy i ranavata heta ŭsio jašče Vałodźku — na dniach ja pasprabavaŭ pačytać knižku jamu, niecikava jašče, nie słuchaje. A voś patančyć pad muzyku na telefonie jon vialiki amatar, taksama na palčykach umieje pakazvać «Saroku-varonu», kaža słovy «tata» i «mama».

Pytajusia ŭ Alesia, ci achvotna syn adpuskaje mamu na pracu.

— Tak, bieź śloz. Na dniach tolki troški płakaŭ adnojčy, jak Vieranika pajšła, ale heta chutčej z-za taho, što ŭ jaho ciapier rastuć zubki i my majem spravu z kryzisam pieršaha hodu žyćcia. Vieranicy ciažej heta pryniać. Ale dumaju, što chutka ŭsio naładzicca. Jašče nieviadoma, kolki ja pratrymajusia, — śmiajecca Aleś Łahviniec.

Małomu — abied, žoncy — viačeru

Fota Dźmitryja Rusaka

Fota Dźmitryja Rusaka

Viadoma, što mamy ŭ dekrecie zazvyčaj nie tolki hadujuć dziaciej, ale i hatujuć ježu prybirajuć chatu. Ci hatovy ŭziać na siabie hetyja abaviazki biełaruski dysident Łahviniec?

— A ja i tak časta hatuju, prybiraju. U hetym sensie my ź Vieranikaj partniory, nie toje, kab ja ničoha pa chacie nie rabiŭ. Tak što na viačeru Vieranika možna raźličvać. Taksama budu rabić supy i piureški Vałodźku — kuplać hatovyja ŭ słoičkach doraha. Ja bačyŭ, jak Vieranika advarvaje harodninu, miasa — i ŭ błender. Ja jašče ni razu nie rabiŭ, ale pavučusia ŭ jaje i budu rabić — miarkuju, heta nieskładana.

Jakraz hetymi dniami Pałata pradstaŭnikoŭ abmiarkoŭvaje mahčymyja novaŭviadzieńni pra abaviazkovy dekret dla tataŭ — maŭlaŭ, heta paspryjaje bolšamu ŭdziełu baćkoŭ u vychavańni dziaciej. Aleś Łahviniec da hetaj inicyjatyvy pakul što nastrojeny skieptyčna:

— Treba, kab ułady ahučyli kankretnyja prapanovy, kab možna było pačytać i abdumać ich. Razumiejecie, u našaj represiŭnaj dziaržavie navat u takoj dobraj spravie mohuć znajścisia padvodnyja kamiani. Naohuł ja liču, što heta ŭnutranaja sprava kožnaj siamji, i vyrašać pavinny muž z žonkaj. U kožnym razie, adkaznyja baćki pavinny maksimalna pryśviačać čas dzieciam i aboje ŭdzielničać u vychavańni.

Sam Aleś adznačaje, što jamu padabajecca pravodzić čas z takim maleńkim dziciatkam.

— Tak skłałasia, što pieršy hod žyćcia majho starejšaha syna Antosia ja faktyčna prapuściŭ, bo my ź jaho maci [pieršaj žonkaj — Red.] žyli ŭ asobnych haradach — ja vučyŭsia na 5 kursie, a jana była ŭ svaich baćkoŭ. Napeŭna, ciapier ja z takim zadavalnieńniem dahladaju za małym Vałodźkam u tym liku i tamu, što ŭ mianie nie było mahčymaści pravodzić stolki času sa starejšym synam, tak što heta, tak by mović, niejkaja kampiensacyja… Taksama skazvajecca i toje, što mnie ŭžo 45 hod, i vialikaja roźnica być tatam ciapier, i ŭ 22 hady, kali naradziŭsia pieršy syn. Usio ž taki mnohija rečy ciapier pa-inšamu ŭsprymajucca, tady i ciarpieńnia stolki nie było… A ŭ maim uzroście heta takaja kłasnaja cacka. Žartuju, heta asoba, zrazumieła. Ale ŭsio heta vielmi cikava.

Ciapier u mianie chapaje ciarpieńnia i vytrymać płač, i niejak pieraklučyć jaho — naprykład, Vałodźka vielmi lubić nazirać u vakno, heta jaho supakojvaje. Adnojčy my ź Vieranikaj adjechali, i jaho hladzieła babula. Telefanuje — maŭlaŭ, nie mahu spynić płač. Paraili padyści da vakna — sucišyŭsia. Taksama Vałodźka vielmi lubić, kali padkidvaju jaho na rukach. Nakolki heta fajna — bačyć i čuć, jak radujucca dzieci!

Naohuł ja vielmi rady, što maje syny rastuć blizkija adzin adnamu. Antoś vielmi cikavicca Vałodźkam i lubić jaho. Spadziajusia, jany stanuć dobrymi siabrami.

Niahledziačy na toje, što Uładzimir na minułym tydni tolki adznačyŭ pieršy hodzik, Aleś i Vieranika ŭžo pačali kłapacicca pra biełaruskamoŭny asiarodak.

— Pakul u nas tut niama biełaruskamoŭnaj kampanii, ale jak tolki ŭźniknie patreba, jak tolki jon pačnie kamunikavać, budziem šukać adnadumcaŭ. Bačycie, pacichu znajomimsia z mamami i dziećmi. Pakul my adnieśli zajavu na bližejšy sadok, stali na čarhu. Pakul što tam biełaruskamoŭnaj hrupki niama, ale spadziajemsia znajści padtrymku ŭ miascovych baćkoŭ i stvaryć takuju hrupu. Voś ruki raniej nie dachodzili vyśvietlić, čamu niama biełaruskamoŭnaj hrupki ŭ bližejšym sadku i jak jaje stvaryć, ciapier z Vałodźkam budzie čas hetym zaniacca.

Pakul my razmaŭlali, Vałodźka hulaŭsia z tatavym telefonam, naziraŭ za tym, što adbyvałasia navokał, i ni razu nie zapłakaŭ. Pa ŭsim było bačna, što z baćkam jamu vielmi utulna.

U Biełarusi kala 3000 tataŭ i dziadulaŭ u dekrecie. Choć heta i 1% ad dekretnikaŭ, z kožnym hodam usio bolš mužčyn advažvajucca pajści ŭ adpačynak pa dohladzie za dziciom. Pryčyny takoha kroku roznyja, ale heta i nie važna. Važna, što dzieci buduć bolš času pravodzić z tatami.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?