Jak nie skacicca ŭ depresiju, kali duša prahnie śniehu i kaladnaha nastroju, a na dvare — šeraść, tuman i doždž? Šukać pryhožaje. Uparta, nastojliva, nasupierak usiamu. Acanić hrafičnaść hołych halin na ałavianym fonie nieba. Pabačyć kolery tam, dzie ich, zdajecca, daŭno niama. Dakranucca da jałovaj łapki z dryhotkimi dyjamientami vilhaci. Narešcie, addacca tumanu, zhubicca nienadoŭha ŭ jaho nietrach, achinucca im, jak koŭdraj…
Pabyć sam-nasam z saboj. Bo i ŭ takich dniach duša maje patrebu.
A zima jašče budzie. Kazačnaja. Abaviazkova.
«Naša Niva» — krynica jakasnaj infarmacyi i bastyjon biełaruščyny
PADTRYMAĆ «NN»0
0
0
0
0
0