Bieły śnieh, jak savan, nad majdanam.
Nad majdanam čorny dym z pakulla
I ledavikovaja zima.
Čorny dym śmiardzić kubłom pahanym,
Bieły śnieh łavić sprabuje kuli —
Nie ŭdajecca, łovy ŭsie — darma.
«Tam soprotivlenija očah» –
Snajpier-bierkut miecić pa vačach.

Kula ŭ voka vieršniku Bahdanu,
Kula ŭ voka piešamu Tarasu.
Što ślapomu? Kobza i chatul.
Bieły śnieh pierabintuje ranu.
Čorny dym schavaje ŭ doł da času
Płašč-pałatku aślaplalnych kul.
Ukraina, ścišsia i zamry.
«Kak pojut ślepyje kobzari…»

Śpieŭ łunaje za Dniapro daloka.
Majstra i na kobzie vytnie skierca,
Bažavolny stančyć hapaka.
Kulu, što lacieła bratu ŭ voka,
Pryciahnuła maładoje serca.
Nie dryžała ŭ snajpiera ruka.
I na Kijeŭ, na majdany strech
Bieł-čyrvona-bieły vypaŭ śnieh.

Heta Boh, schiliŭšysia ŭ žałobie,
Płaščanicu pa-nad im raskinuŭ.
Čorny dym kłubiŭsia kala noh.
«Iš, ležit v suhrobie, kak vo hrobie»…
I, dabrasłaviŭšy Ukrainu,
«Jon zahinuŭ, — tak šapnuŭ joj Boh, —
Kab ty, neńko, bačyła štomih
I siabroŭ, i vorahaŭ svaich».

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?