My pahavaryli ź im pra toje, kamu była vyhadnaja kryminalnaja sprava ŭ dačynieńni da jaho, jak jon vyžyvaje na 500 tysiač rubloŭ u miesiac, i čamu da hetaha času nie adčuvaje siabie na voli.

Minsk. Prypynak u rajonie «Instytuta kultury». Čakajem z Sašam Varłamavym aŭtobusa. Ja adychodžu na paru chvilin, kab kupić tałončyk. Pavaročvajusia i baču, što da Sašy padyšła dama siarednich hadoŭ i pra niešta jamu kaža. Čuju ŭryvak razmovy: «My tak za vas pieražyvali…» Viartajusia. Dama sardečna raźvitvajecca. A jaje miesca zajmaje dziaŭčyna. «Ja daŭno chacieła vas znajści, ale ŭ mianie nie było vašaha telefona», — kaža jana. Adychodžu ŭbok.

— Chto hetyja ludzi? — Pytajusia ŭ Varłamava.

— Ja ich nie viedaju, — adkazvaje jon. — Jany čytali pra sud i chacieli vykazać svaju padtrymku.

U aŭtobusie Varłamaŭ raskazvaje, jak na žyćcio biełarusaŭ upłyvajuć abłoki.

— U Stakholmie nieba zimoj płača daždžom, tamu što jaho baluča raniać vostryja špili damoŭ. Nieba ŭ Biełarusi padobnaje da taho, što ŭ Šviecyi. Abłoki chavajuć ad nas sonca, enierhiju, žyćcio. Moža być, tamu my znachodzimsia ŭ amorfnym stanie. Nie adčuvajem mocnych emocyj. Zaležnyja ad čužoj siły.

Užo doma, pakul ja razhladaju mahniciki na chaładzilnikach, vyvučajučy hieahrafiju padarožžaŭ haspadara, Varłamaŭ stavić čajnik i ščyra raskazvaje pra toje, jak vyžyvaje:

— Ja atrymlivaju piensiju — miljon rubloŭ, pałovu vyličvajuć. U mianie zastajecca 500 tysiač — tolki zapłacić za kvateru, telefon i internet. Dziakuj Bohu, jość rodnyja i siabry, jakija kažuć: «Zajmajsia tvorčaściu. My budziem tabie ježu prynosić». I ja pracuju. Niadaŭna staŭ pradstaŭnikom mižnarodnaha konkursu maładych dyzajnieraŭ tekstylu i kaściuma «Pakaleńnie NEXT» u Pieciarburhu. Budziem rychtavać dla hetaha konkursu kalekcyi. Heta nie prynosić hrošaj, ale daje mahčymaść adčuć siabie dziejnym dyzajnieram. Voś dniami telefanujuć i prosiać: «Treba sukienku vyratavać!»

— Saša, vy dumali pra toje, čamu apynulisia za kratami?

— Heta nievypadkova. Heta było nakanavana. Samaje cikavaje, što mnie pra heta było skazana jašče ŭ 2000 hodzie. Ja sustreŭsia z čałaviekam, jaki bačyŭ budučyniu. Ja pryjšoŭ da jaho pa paradu, jak mnie lepš pastupić u peŭnaj situacyi, a pačuŭ zusim inšaje.

Majo znachodžańnie za kratami było častkaj vialikaha płana.

U hetym pracesie akazałasia zadziejničanaja vialikaja kolkaść inšych ludziej: milicyjantaŭ, śledčych, žurnalistaŭ, siabroŭ i vorahaŭ, čynoŭnikaŭ i svajakoŭ.

Mnie nievynosna ŭspaminać pra toje, što ja pieražyŭ tam, nievynosny moj ciapierašni fizičny stan, kali nie možaš spać nočču ad bolu. Bol staŭ častkaj majho žyćcia, i nikudy ad hetaha nie padziecca.

— Jak vy ličycie, kamu byŭ vyhadny praces nad vami?

— Heta treba było Bohu. Ničoha ŭ hetym śviecie nie adbyvajecca pa voli čałavieka. Vyprabavańni, jakija my atrymlivajem, chvaroby, padziei, caroŭ, prezidentaŭ, milicyju i złačyncaŭ — usio heta my atrymlivajem, tamu što nam treba heta prajści.

Ja nie moh zrabić inakš pierad aryštam. Paŭhoda śledčyja mnie kazali: «Jedźcie!» I ja adjazdžaŭ, ale viartaŭsia. Tamu što tam mnie niama dzie zastacca.

Da 2001 hoda ŭ mianie była takaja mahčymaść. Byŭ teatr mody ŭ Bierlinie, u jakim ja pracavaŭ. Ale ja vybraŭ Biełaruś i «Młyn mody». I straciŭ pracu tam.

Kali mianie aryštavali, u kašalku ŭ mianie była niapoŭnaja tysiača dalaraŭ, dy i tyja mnie padaryli na dzień naradžeńnia. I kudy ja z hetymi hrašyma pajedu? Što ja tam budu rabić? U apazicyju ŭstupać? Jaki ź mianie apazicyjanier? Mianie nikoli ŭłada nie pryciahvała. Ja zaŭsiody byŭ čałaviekam, jaki krytyčna stavicca da luboj ułady. Majo žyćcio — heta maja tvorčaść. A leźci va ŭładu — barani Boža!

Na śpiektakl pad nazvaj «Ułada» ja hladžu jak režysior. Tyja ž piersanažy: prezidenty, čynoŭniki — maryjanietki.

Ja nie apazicyjanier.

Ja sadoŭnik pa ładzie dumak. Da mileniumu ŭ mianie ŭ kvatery była sapraŭdnaja aranžareja — kala 60 kvietak. Raśliny mianie lubili. U adzin ź lutaŭskich dzion amazonskaja lileja vypuściła čatyry kvietkavyja strełki, na kožnaj ź ich było šeść kvietak. 24 amazonskija lilei — heta jak pryznańnie ŭ lubovi!

Mnie cikava nazirać, jak z butona naradžajecca asoba. Kali pravilna jaho dahladać, jon raskryjecca i stanie mastakom, madellu, dyzajnieram — tvorcam. Mnie chočacca zrabić tak, kab nie paškodzić hety buton. Pamiatajecie, jak Maleńki prync na svajoj płaniecie ŭziaŭ kaŭpak, kab Ružy choładna nie było?

Ja aburajusia, kali baču, što ŭ Biełarusi pracesami mastactva, vychavańnia i adukacyi zajmajucca čynoŭniki, a nie piedahohi i mastaki.

Siabry raskazali mnie pra padrychtoŭku mierapryjemstva, źviazanaha z modaj. Pradstaŭniki ministerstva handlu zapatrabavali, kab jany byli ŭ składzie žury na konkursie, dzie aceńvajecca mastactva. Arhumient hučaŭ tak: «My niadaŭna praviali konkurs dyzajnieraŭ i niadrenna ŭsich sudzili». Moža być, čynoŭniki Minhandlu zrazumieli, čym spadnica ad štanoŭ adroźnivajecca? Stavicca da hetaha biez humaru niemahčyma.

Kali ja pracavaŭ u teatry mody Bierlina, čynoŭniki taksama na konkursy i pakazy prychodzili jak hości, ale jany nie mieli prava hołasu, tamu što aceńvajuć tam tolki prafiesijanały.

Da majho kałasalnaha žalu, Biełaruś stała krainaj aŭdytaraŭ i praviaralnikaŭ! U Tery Pratčeta jość cudoŭnaja kniha «Vykradalnik času». Ja kali čytaŭ jaje, dumaŭ: Hospadzie, adkul hety anhielec viedaŭ pra našu krainu, kali svaju knihu pisaŭ? Adkul ni vaźmisia, u čynoŭnikaŭ źjaviŭsia spryt. Jany biahuć navypieradki sa svaimi inicyjatyvami, tolki kab ich pachvalili.

Majmu 14-hadovamu chreśniku nastaŭniki zanižajuć adznaki za toje, što jon rašaje zadačy nie tym sposabam.

Adkaz pravilny, ale nie tak vykładzieny padychod. A ja dumaju: što ž heta za škoła, dzie dziciaci nie dajuć mahčymaści iści svaim šlacham? Čamu ŭsim treba być aŭdytarami? Kali pobač z aŭdytaram znachodzicca asoba, jana jaho razdražniaje. Treba ž usio na malekuły raskłaści! Pahladzieć, z čaho stvoranaja farba, jakoj Urubiel napisaŭ svajho «Demana». Jamu važna viedać heta, a nie vynik. Ja naziraju za hetym i dumaju: maja zadača — być sadoŭnikam da kanca.

Italija pačynajecca z taho, što ty prylataješ u Rym u aeraport Leanarda da Vinčy. Ty idzieš pa vulicy Mikiełandžeła, vychodziš na płošču Karavadža. Prybiary ŭsio heta — i čym budzie Rym? Hrudaj kamianioŭ. Toje ž samaje datyčyć Paryža. Bieź Viktora Hiuho, Balzaka, Sartra, Mane heta pusty horad. Minsk nie stanie pryvabnym dla turystaŭ, pakul heta horad aŭdytaraŭ.

— Što dapamahło vam zachavać siabie va ŭmovach SIZA?

— Kali pačynali łajacca — tam ža mat na macie stajaŭ! — ja ŭ hety momant ŭstavaŭ i pačynaŭ hučna malicca Baharodzicy, kab jana vyratavała i pamiłavała, i pieraličvaŭ imiony ludziej, jakija łajucca.

Turma — heta miesca, dzie mužčyny ŭ jakaści kryteru čamuści vykarystoŭvajuć maču. U ich asablivaje staŭleńnie da mačy, svajoj i čužoj, i jany na ŭsio hladziać skroź hetuju pryzmu. Ja nikoli da mačy nie staviŭsia jak da zołata, dyjamientaŭ abo sposabu acenki iściny i dabryni. A ŭ ich luby ŭčynak, luboje słova pryviazvajecca da mačy.

— A jak heta prajaŭlajecca?

— Tyja, chto siadzieŭ, viedajuć. Ja nie budu pra heta raskazvdać. U ich ujaŭleńni, kali čałaviek dakranuŭsia da čužoj abo svajoj mačy, jon zapeckany da kanca žyćcia.

— Što dla vas tam było samym strašnym vyprabavańniem?

— Ja bajaŭsia, što paciarpiać maje rodnyja. Ja da hetaha času nie mahu zrazumieć, navošta turma kamuści patrebnaja. Heta tolki mužčyny, jakija hladziać na śviet z punktu hledžańnia krynicy mačy, mahli prydumać hety paniatak. Ni adna turma nie zrabiła čałavieka čałaviekam.

— Toje, jak apranajucca biełarusy, moža raskazać pra atmaśfieru ŭ krainie?

— Tak, viadoma. U kancy XIX — pačatku XX stahodździa źjaviłasia cełaja novaja halina — haradskoje bytavoje mastactva. Dvarovyja ludzi stajali pad voknami damoŭ svaich haspadaroŭ i padhladali, jak tyja viasielacca. A tyja ŭ svaju čarhu pierajmali ispancaŭ, francuzaŭ, italjancaŭ, niemcaŭ — usich tych, čyj ekanamičny stan byŭ lepšy. Chałopy hladzieli i sprabavali być a-la spadary.

Kali hladziš na ludziej, apranutych u nas, razumieješ: heta toj ža praces.

My, jak tyja dvarovyja, padhladajem, jak apranajucca ŭ krainach, dzie moda, adzieńnie jość častkaj žyćcia. A što nosiać u Maskvie? U Kijevie? U Vilni? Nakolki my adlustroŭvajem u vopratcy svaju asobu, ciažka skazać, tamu što asoba ŭ nas stała pradmietam vyniščeńnia.

U Biełarusi nie ŭsie mohuć prytrymlivacca mody. U ludziej chapaje inšych vydatkaŭ. Ale ja dobra pamiataju, jak jašče ŭ savieckija časy našyja žančyny šyli, układvali ŭ hety zaniatak svajo bačańnie, spałučeńnie koleru, kroj. Kali žančyny pierarablajuć rečy, u hetym ničoha drennaha niama.

U Savieckim Sajuzie ŭ 80-ja była takaja cikavaja tema ŭ modzie — abnaŭleńnie. Ja b nazvaŭ heta rekanstrukcyjaj. Navukova-daśledčy instytut mody ŭ Minsku raspracoŭvaŭ i prapanoŭvaŭ narodu sposaby abnaŭleńnia staroha adzieńnia. Usie pamiatajuć, što takoje pieraroblenyja palito. Tkanina była takaja, što možna było na dva baki nasić. Byŭ ceły instytut, jaki prydumlaŭ, jak abnaŭlać vopratku! I ŭ hetym jość sens. Inšaja sprava, što šmat kamu siońnia lanota hetym zajmacca. Tak raniej paśpiavali i aharodam zaniacca, i vady prynieści, i doma prybrać, i dziaciej nakarmić, a potym znajści čas na šyćcio i viazańnie.

— Što vy adčuvajecie, kali nazirajecie za tym, što adbyvajecca ŭ biełaruskaj fešn-industryi?

— Ja nie viedaju fešn-industryi, tamu što nie viedaju pradpryjemstvaŭ, jakija b pracavali paśpiachova. Nakolki mnie viadoma, navat «Miłavica» siońnia ŭžo «na łyžach staić».

U nas niama nivodnaha pradpryjemstva, jakoje mahło b kankuravać z kitajskaj vytvorčaściu.

Biełaruskaja pradukcyja darahavata kaštuje, a jakaść — nie Pjer Karden. Ja nie viedaju, čamu ŭsie tak čaplajucca za biełaruskuju fešn-industryju, kali jaje niama.

Navošta ŭkładać srodki ŭ lnokambinat, naprykład, kali taki lon, jaki tam vypuskajuć, mała kamu patrebny? Navošta vyrablać lon u Biełarusi, kali ŭžo jość dobryja tavary ź niderłandskaha, indyjskaha, jehipieckaha lonu? Čamu treba padtrymlivać drennuju biełaruskuju vytvorčaść nasupierak zakonam rynku?

U nas niama fešn-industryi — jość talenavityja ludzi. Vializnaja kolkaść biełarusaŭ znajšła siabie. Ale heta adbyłosia nie na radzimie. Jany źjechali, tamu što tut zanadta šmat aŭdytaraŭ, buchhałtaraŭ i kantraloraŭ. I niama čaho Biełarusi vychvalacca karaniami Śpiłbierha, bo jon ža nie tut žyvie.

Ja ŭspaminaju stary saviecki aniekdot. Pryjechali japoncy na savieckija pradpryjemstvy. Uviečary ŭ ich pytajucca pra ŭražańni. «Dzieci ŭ vas dobryja», — adkazvajuć japoncy. Na druhi dzień pakazali im kałhasy. Na standartny pytańnie «Jak vam spadabałasia?» japoncy znoŭ kažuć: «Dzieci ŭ vas dobryja». Na treci dzień — čarhovaja ekskursija i toj ža adkaz.

Tut chtości z našych nie vytrymaŭ: «Pasłuchajcie, a pryčym tut dzieci?» — «A pry tym, što ŭsio, što vy rukami robicie, ničoha nie vartaje!»

I heta vydatny aniekdot, jaki padkazvaje biełarusam zajmacca tym, što ŭ ich dobra atrymlivajecca. I pryjemna, i karysna. Navošta vyrablać trykataž, kali my robim jaho horš za kitajcaŭ? Rabicie dziaciej! I tady ŭsie talenavityja ludzi ź biełaruskimi karaniami zachočuć tut žyć — i Śpiłbierh, i Rybak…

Dziaržava słaŭnaja ludźmi, a nie naadvarot.

Kali ŭ nas buduć adny zabarony i abmiežavańni, i ŭsiudy svoj nos buduć sunuć praviaralniki — na jakim unitazie ty siadziš, na biełaruskim abo impartnym, ničoha nie budzie. Mianie ździŭlaje inšaje: kudy hladziać baćki praviaralnikaŭ? Jak jany dazvolili svaim dzieciam takimi stać?

— Vy ŭžo niekalki miesiacaŭ na voli…

— Heta nie svaboda absalutna… Žyć u krainie, dzie bal spraŭlajuć aŭdytary, — heta i jość turma.

Viedajecie, bolš za ŭsio ŭ majoj historyi mianie ŭrazili ludzi. Nieznajomyja mnie ludzi pisali mnie listy ŭ turmu, ale ich nie prapuskali. Mnie pakazvali potym hetyja listy. Ja kožnuju chvilinu dumaŭ tam pra rodnych i tydniami nie atrymlivaŭ viestak z domu. Dziela čaho? Jaki kajf supracoŭniki turmaŭ adčuvajuć, pazbaŭlajučy pierapiski? Chiba heta nie ździek? Za takoje treba pryciahvać da adkazu. A pazbaŭlać čałavieka mahčymaści pastryhčy paznohci i vałasy? Heta ŭ ich u paradku rečaŭ.

Paśla prysudu prajšło niekalki miesiacaŭ, a na vulicy da mianie da hetaha času padychodziać ludzi.

I jany radujucca majmu viartańniu. Ja byŭ uražany staŭleńniem ludziej. Padumaŭ: a jak heta adbyłosia? Bo, na dumku śledstva, ja złačyniec, jaki abakraŭ inšych. Ale ludzi nie ličać siabie abkradzienymi, chutčej naadvarot! Ja nie mahu zrazumieć hetaha.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?