«Minski raman» staić u padzahałoŭku sačynieńnia śviežaha łaŭreata litaraturnaj premii imia Ježy Hiedrojca.

U byłyja «litaraturacentryčnyja» časy možna było b napisać, što čytacki śviet uschvalavany prozaj, jaŭlenaj śvietu paetam, jaki atrymaŭ u apošnija hady vialikuju viadomaść u jakaści hramadska-palityčnaha dziejača. Ale — ciapier litaraturnaja navina nie źjaŭlajecca hramadskaj padziejaj.
Šumić, u asnoŭnym, palityzavanaja litaraturnaja tusoŭka. Abmiarkoŭvajucca asablivaści pracedury premiravańnia. Spraviadlivaść rašeńnia žury, inšaje. Pra sam raman «Aŭtamat z haziroŭkaj ź siropam i biez» havorać mała i niaŭciamna. Kamienty ŭ internecie zvodziacca ŭ asnoŭnym albo da biezumoŭnaha ŭchvaleńnia («vykryŭ KDB» — adna z uchvałaŭ) albo da śćviardžeńniaŭ, što bolš vysokaj premijalnaj stupieni zasłuhoŭvali inšyja biełaruskija aŭtary.
Uražańnie takoje, što Niaklajeŭ źbiantežyŭ nie tolki čytačoŭ, ale i litaraturny asiarodak hetym ramanam, u jakim jon sam, ani kaliva nie maskirujučysia, paŭstaŭ u jakaści hałoŭnaha hieroja.
Da hetaha času Niaklajeva viedali jak talenavitaha paeta, čyj žyćciovy šlach u savieckija časy byŭ davoli typovym: vučoba, praca ŭ hazietach i časopisach i adpaviedny karjerny rost ad litsupracoŭnika da hałoŭnaha redaktara, uznaharody (premija Leninskaha kamsamoła i ścipły, ale ŭsio-tki orden «Znak pašany»). Heta ja pierakazvaju źviestki z daviednika «Biełaruskija piśmieńniki», vydadzienaha ŭ 1994 h. Pra toje, što było potym u žyćci Uładzimira Prakopaviča, možna znajści ŭ Vikipiedyi. Nu a dramatyčnyja padziei apošnich hadoŭ razhortvalisia prosta na našych vačoch.

Da ich, da hetych padziejaŭ kanca 2010 h., kali viadomy kandydat na pasadu prezidenta Biełarusi byŭ źbity, kinuty ŭ śledčy izalatar KDB, asudžany, aŭtar taksama źviartajecca ŭ svaim ramanie. Ale vielmi karotka i z adzinaj metaj — źviazać vidavočnaj (najpierš — kadebisckaj) nitkaj padziei, što adbylisia ź im zusim niadaŭna i svaje «badańni» z KDB paŭvieka tamu, na pačatku 60-ch hadoŭ. A

na asnoŭnaj placoŭcy ramana dziejničajuć piatnaccacihadovy padletak Vałodzia, pa mianušcy Kniaź, jaki tolki-tolki pastupiŭ u minski technikum suviazi.
Hety chłapčyska ličyć siabie stylaham, jon nosić kašulu z małpami i papuhajami, štany-dudački, choča tańčyć rok-n-roł, słuchać Dziuka Elinhtona, Džona Ryda i Ełvisa Preśli, čytać Ahatu Kryści. U jaho dźvie kampanii. Adna — z prostych chłapčukoŭ, sunavučencaŭ pa technikumie. A voś druhaja — zakačacca! Piatnaccacihadovy pacan vodzić ščylnaje siabroŭstva z byłym maskvičom, a ciapier studentam Biełaruskaha ŭniviersiteta Viłam. Vił — asoba realnaja, heta Viktar Ivanavič Ledzianioŭ, i ciapier žyvy prazaik i vialiki siabra Uładzimira Niaklajeva. I jašče adna realnaja davoli viadomaja asoba, jakaja žyvie i ciapier, uvachodzić u hetuju ramannuju kampaniju — aktor Ruskaha teatra (a paŭvieka tamu TIUZa) Eduard Mikałajevič Haračy. I, kaniečnie, nielha nie nazvać jašče dvuch całkam realnych i navat pa-svojmu viadomych piersanažaŭ, choć jany i pajšli z žyćcia sa značnaj roźnicaj. Heta Amierykaniec, a dakładniej, Li Charvi Osvald, toj samy, zabojca prezidenta ZŠA Kienedzi, i Kim Ivanavič Chadziejeŭ, minski dysident i intelektuał, jaki žyvie ŭ ramanie i pad ułasnym imiem i pad mianuškami Pałkoŭnika i Sysoja. Jość i inšyja całkam realnyja, ale epizadyčnyja piersony.
Usie realnyja hieroi ŭzajemadziejničajuć z prydumanymi, ź jakich najbolš kałarytnaj fihuraj vyhladaje vuličny pradaviec haziroŭki Sałamon Maisiejevič Błank, nibyta daloki svajak Lenina.
Nu i, kaniečnie, žanočyja vobrazy i kalizii vypisanyja rukoj paeta. Taja ž Asia, dačka Sałamona Maisiejeviča, — «ź zielenavatym smutkam hłybinnych, u samich siabie zatojenych vačej, nad biezdańniu jakich łunaŭ pažar ahnistych vałasoŭ…», — na «biełaj sukiency» jakoj taksama «zołatam płaviŭsia pažar jaje vałasoŭ». Karaciej, nie dziaŭčyna, a sucelny pažar.

* * *

Ale heta, što nazyvajecca, estetyčny vybar.

Hałoŭnaje ž u inšym. U krutym zamiesie faktaŭ i padziejaŭ, u jaki traplaje hetaja pretencyjoznaja kampanija, što papivaje śpirtnoje i roznaje bałboča.
U Minsk pryjaždžaje Chruščoŭ. I KDB fabrykuje spravu pra byccam by rychtavany tut zamach na pieršaha sakratara CK KPSS. Kampaniju dapytvajuć u tym samym vieličnym budynku na praśpiekcie. I tut uspłyvajuć roznyja kancy, i viadomyja, i nieviadomyja samaj strašnaj savieckaj śpiecsłužbie. I toje, što navučeniec-suviazist Vałodzia chavaje pad paduškaj radyjodetali, što Vił čempijon pa radyjosporcie i vychodziŭ na suviaź z pa-antysaviecku nastrojenym amierykanskim sienataram Hałduoteram, što Osvald, jaki zabiŭ Kienedzi, a da taho pracavaŭ na minskim radyjozavodzie, treniravaŭsia ŭ ciry hetaha zavoda, što zbroja, jakuju nibyta źbiralisia vykarystoŭvać pry zamachu na Chruščova, była ŭ aŭtamabili brata Viła, ułasnaha karespandenta Usiesajuznaha radyjo …
Karaciej, vyjavilisia takija kancy, jakija i ŭ KDB nie zmahło źviazać. Tolki aŭtar zmoh. Jon, praŭda, sam z usioj hetaj tarabarščyny pakieplivaje.

Asablivy śmiech musiła, vidać, vyklikać historyja z vybitym zubam čarnaskuraha studenta technikuma suviazi z Hviniei, plamieńnika prezidenta hetaj krainy i siabra SSSR Sieku Ture. KDB rasśleduje jaje zaŭziata, pakolki ŭ «krainie sacyjalistyčnaha internacyjanalizmu» nie moža być rasavych prablemaŭ. Vidavočnaja satyryčnaja pretenzija ŭ duchu «čonkinskaj» prozy Vajnoviča bačnaja ŭ liście Sałamona Maisiejeviča Błanka ŭ CK KPB z pryčyny pieranosu aŭtamata z haziroŭkaj z adnaho, naturalna ž, lepšaha miesca na inšaje, horšaje, i asabliva — u scenie pasiedžańnia Palitbiuro CK KPSS u varjatni, dzie roli partyjnych bonzaŭ uziali na siabie źmieščanyja tudy ŭdzielniki ŭsio toj samaj nieŭtajmavana-bojkaj kampanii, što tak lubić usialakija chochmy i prykoły.

I nad usimi hetymi chochmami i prykołami, nad viečarovym soncam, što aśviatlaje staruju Niamihu, jak žyvapisuje aŭtar u frazie, što viančaje raman, «płyvie i płyvie załaty pył».
Blizki siabra aŭtara i adnačasova, jak jon sam charaktaryzuje siabie ŭ vializnym paślasłoŭi, «adzin z hałoŭnych piersanažaŭ ramana» Viktar Ledzianioŭ (Vił) raźvivaje hety vobraz, što ŭražvaje svajoj śviežaściu, kali kaža pra «załaty pył junactva». «Chaj nie ŭsie było tak, jak napisaŭ aŭtar, — piša jon u tym ža paślasłoŭi, memaryjalna nazvanym «Vulica Uładzimira Niaklajeva», — ale voś heta: naša maładaja ramantyka, čyścinia našych junackich pamknieńniaŭ, siabroŭstva, kachańnie, muzyka, paezija — usio było tak. I akramia smaku haziroŭki ź siropam ja jašče adčuŭ u ramanie pavietra taho Minska — Minska pačatku šaścidziasiatych …»

* * *

Tut, jak kažuć, nie było b pra što spračacca. Chto nie viedaje, što adzin choča sioje, druhi — toje? Chtości «adčuŭ u ramanie pavietra taho Minska», chtości — nie… Kali b nie adna reč — surio'znaja pretenzija tvora Uładzimira Niaklajeva na dakumientalnaść. Pra što vy kažacie? Chiba nie staić u padzahałoŭku słova «raman»? A ŭ ramanie ž možna ŭsio. Usio dy nie ŭsio!

Pa sutnaści my majem spravu z aŭtabijahrafičnaj prozaj, u jakoj asoba hałoŭnaha hieroja, jak dajuć zrazumieć čytaču, całkam supadaje z asobaj apaviadalnika. Bolš za toje, aŭtar paślasłoŭja Viktar Ledzianioŭ śviedčyć: centralnaja asoba ramana, piatnaccacihadovy navučeniec technikuma elektrasuviazi Vałodzia, -- heta i jość jahony ciapierašni siabra Uładzimir Niaklajeŭ.
Tolki ŭ padletkava-junackim vieku. To bok u toj čas, kali jon tolki-tolki pryjechaŭ u Minsk z pravincyjnaj Smarhoni.

Dakładna vyznačany i čas asnoŭnaha dziejańnia ramana — kaniec leta 1961--pačatak 1962 hadoŭ. Heta pry tym, što pamiać aŭtara čas ad času kapryzna ŭźlataje i ŭ bolš paźniejšyja časiny.

Čamu ja kažu tak peŭna pra časavyja ramki asnoŭnaha ramannaha dziejańnia? Dy tamu što znajomstva padletka Vałodzi ź inšymi realnymi piersanažami, jak śviedčyć aŭtar paślasłoŭja, adbyvajecca ŭ žniŭni 1961 h. A spravu «antysavieckaj hrupy Chadziejeva» KDB papačało publična raskručvać — i heta histaryčny fakt — na pačatku 62-ha.

Pamiž tym adčuvajecca, što z adnaho boku, aŭtaru zaminajuć časavyja ramki, ad jakich anikudy nie padziecca, a z druhoha — jon vielmi choča, kab jamu pavieryli, što ŭsio było mienavita tak. Dakumientalnuju ilustracyju da epochi zaklikanyja skłaści «daviešanyja» da ramana dvaccać staronak realnych dakumientaŭ — dakład Chruščova pra kult Stalina na XX źjeździe partyi, stenahrama jahonaj ža sustrečy ź intelihiencyjaj u śniežni 1962 h., vytrymka z materyjałaŭ plenuma CK KPSS 1964 hoda, na jakim skinuli Chruščova, dakumienty pra Li Charvi Osvalda i inš. Chacia da ŭłasna apaviadańnia hetyja dakumienty, jakija luby achvotny siońnia moža adšukać u internecie, anijakich adnosinaŭ nie majuć. Ale tut svaja zaduma: dakumienty pavinny padćviedzić histaryčny fon, na jakim razhortvajecca apaviadańnie i tym samym śviedčyć, chaj uskosna, pra realnaść asnovy ramana. Nu i samo saboj

svajho rodu tłustaj piačatkaj, jakaja paćviardžaje, što tak, ułasna, jano ŭsio i było, jak apisana ŭ ramanie, źjaŭlajecca paślasłoŭje Viktara Ledzianiova. Chacia apošni i pakinuŭ prałaz — «moža, i nie zusim tak».

«Takim čynam, byccam naŭmysna, padkreślivajecca vidavočnaja dakumientalnaść knihi, — adznačaje adčuŭšy tut peŭny «truk» žurnalist Siarhiej Šapran, čałaviek nieabyjakavy da biełaruskaj litaratury. — Chacia sam Niaklajeŭ, jaki prykłaŭ bahata vysiłkaŭ, kab nadać joj hetuju dakumientalnaść, kateharyčna śćviardžaje, što «Aŭtamat z haziroŭkaj ź siropam i biez» -- tvor vyklučna mastacki. I dadaje: «I niama čaho šukać: tak -- nie tak, było -- nie było. Mahło zusim ničoha nie być, a mahło być nie tolki toje, pra što napisana». I Šapran, jaki raniej sumniavaŭsia, pahadžajecca ź Niaklajevym, bo «historyja, jak viadoma, nie cierpić umoŭnaha ładu, ale kali viadziecca pra raman — a tym bolš pra raman Uładzimira Niaklajeva, — to tut užo mahčyma ŭsio». («Kamsamolskaja praŭda» ŭ Biełarusi», 2 lutaha).

Addamo naležnaje hetamu libieralna-liślivamu pijetetu. Ale aśmielusia śćviardžać, što navat u ramanie samoha Niaklajeva mahčyma nie ŭsio. U svoj čas Fadziejeŭ sprabavaŭ apraŭdać hety mietad: «Chacia maje hieroi majuć sapraŭdnyja imiony i proźviščy, ja pisaŭ nie sapraŭdnuju historyju «Maładoj hvardyi», a mastacki tvor, u jakim šmat vydumanaha i jość navat vydumanyja asoby. Raman maje na heta prava».

Nie maje!

Tekst, u jakim realnyja ludzi dziejničajuć u abstavinach, u jakich jany nikoli nie byli, heta nie raman, a falšyŭka.
Toje, što, ułasna, i atrymałasia ŭ Fadziejeva paśla šmatlikich dapisvańniaŭ i padsačynieńniaŭ vobrazaŭ kamunistaŭ.

* * *

Jakija adnosiny ŭsie hetyja histaryčnyja prykłady majuć da ramana Niaklajeva? Niepasrednaje!

Dakumientalnaja matryca, u jakoj zachoŭvajucca realnyja padziei i asoby Minska pačatku 60-ch hadoŭ, ahalaje miechaničnuju, štučnuju asnovu ramana «Aŭtamat z haziroŭkaj», jakuju možna paznačyć jak lalečnaść.
Ruchajucca pa scenie lalki, siadzić za šyrmaj režysior, torhaje za nitački.
Lalki niešta havorać, chachmiać, prykołvajucca. I ŭsio žyćcio vakoł hetych Viłaŭ, Asiaŭ, Bihaŭ, Pałkoŭnikaŭ i małaletki Kniazia, jaki da ich dałučyŭsia, padobnaje da dziciačaj razmaloŭki, lalka-chachmackaje, prykolnaje. Lalki duryli milicyju, biehali halakom pa praśpiekcie.
Ale aŭtaram samaha vialikaha prykołu, jak piša ŭ tym ža paślasłoŭi Ledzianioŭ, byŭ KDB, «jaki raptam źlapiŭ z nas «antysavieckuju hrupoŭku».

Śmiešna… My tolki prykołvalisia, a jany «raptam źlapili»…

Lalečnaść apisańnia vyrasła z sutyknieńnia realnaści, toj praŭdy minskaha žyćcia pačatku 60-ch, jakaja była nasamreč, i teksta, jaki možna było b usprymać jak zapoźnienaje na paŭvieka epihonstva,
kali pamiatać pra rańniuju prozu Hładzilina i Aksionava («Historyja adnoj kampanii», «Zorny bilet»). Možna było b… Kali b nie adna reč.
Nasamreč Niaklajevu (ramannamu Vałodziu-Kniaziu) naŭrad ci była viadomaje žyćcio chadziejeŭskaha hurtka, bo nie moh jon być navat «synam pałka» ŭ toj kampanii, jakuju «hadavaŭ»Chadziejeŭ.
Što supolnaha mahło być u piatnaccacihadovaha pacana z Smarhoni, jaki tolki pastupiŭ u technikum suviazi, z takim intelektualnym zubrom, siabram Julija Kima i Bułata Akudžavy, Alaksandra Asarkana i Paŭła Ulicina, da taho ž starejšym za jaho bolš jak u dva razy, jak Kim Chadziejeŭ?
Što supolnaha mahło być u taho ž pacana z čałaviekam takoj i ciapier nie zusim zrazumiełaj bijahrafii (vučyŭsia try hady ŭ sibirskaj vajskovaj VNU, potym u maskoŭskim piedinstytucie, urešcie staŭ studentam adździaleńnia žurnalistyki, a nie žurfaka, jak skazana ŭ ramanie, fiłałahičnaha fakulteta BDU, pa zakančeńni jakoha, niahledziačy na vyklučeńnie z kamsamoła byccam by za ŭdzieł u chadziejeŭskim hurtku, byŭ tym nie mienš pakinuty ŭ aśpirantury, a potym pa linii HRU adpraŭleny na raźviedvalnuju rabotu ŭ Vjetnam), jak Viktar Ledzianioŭ,
z aktoram Haračym, jaki starejšy za Niaklajeva na dziesiać hadoŭ, dy i inšymi ludźmi, jakija ŭvachodzili ŭ hrupu Chadziejeva? Heta byli roznyja śviety — śviet technikumaŭ i PTV i koła Chadziejeva.
Ramanny Vałodzia kaža, što ŭ jaho byli dźvie kampanii. Adna — z prostych chłapcoŭ, tavaryšaŭ pa technikumie, druhaja — z hurtka Chadziejeva. Ale ci była jana, druhaja kampanija?
Nievypadkova, napeŭna, ahavaryŭsia Ledzianioŭ u paślasłoŭi — «chaj usio było nie tak», zrabiŭšy ŭpor na hałoŭnym dasiahnieńni ramana — «pavietry Minska 60-ch hadoŭ». Eduard Haračy ŭ hutarcy, da jakoj my jašče vierniemsia, nazyvaje hetaje pavietra «ducham» i navat «žaram ad piečki», jaki aŭtar «zdoleŭ schapić», chacia “mnohaha nie viedaŭ” i naahuł z pryčyny małalectva tolki «boŭtaŭsia z nami».

* * *

Dyk pra što, ułasna, havorka? Pra nieadpaviednaść mastackaha teksta peŭnym histaryčnym realijam? A jak być z pravam mastaka na pieraasensavańnie realnaści, navat na vydumku, što pahłyblaje i raźvivaje jaje?

Ach, kali b usie pretenzii byli tolki ŭ tym, što nie moh Mikita Chruščoŭ, byŭšy ŭ 1962 h. u Minsku, vinšavać pracoŭnych z 60-hodździem pieršaha ziezda RSDRP, pakolki hetaja data prypała na 1958 h.; što nasamreč nie było tak pafasna namalavanaha Niaklajevym čytańnia vieršaŭ i antysavieckich pramovaŭ na prystupkach TIUHa i nie moh vystupać tam nie tolki Chadziejeŭ (jaki adsiadzieŭ va Uładzimirskim centrale jašče paśla pieršaha aryštu ŭ kancy 1940-ch i tamu viedaŭ, jak heta — badacca z savieckaj uładaj), ale i Viarcinski z Baradulinym, aściarožnyja maładyja paety, jakija tolki rabili pieršyja kroki ŭ litaratury (ich prysutnaść chacia i nie paznačanaja ŭ ramanie paimienna, ale radasna ŭhadanaja — nie biez padkazki, kaniečnie ž, aŭtara — Siarhiejem Šapranam i, napeŭna, nie tolki im).

Kali b sprava była tolki ŭ tym, što nu voś zakarcieła Niaklajevu prydumać sabie kali nie hieraičny, dyk, kaniečnie, volnalubiva-ramantyčny pieryjad bijahrafii. Jak ža? Tak, byŭ stylaham! Ale i heta ciapier sydzie amal za dysidenctva! A ŭžo ž ź jakimi ludźmi kantaktavaŭ — ad Osvalda da Edzi Roznera! Karaciej, hrech byŭ by niaznačny. Kolki piśmieńnikaŭ panaprydumvali sabie bijahrafii!
Nu budzie adnym bolej. Jak kaža sam Niaklajeŭ pra svoj raman — niavažna, u rešcie rešt, ci tak usio było, ci nie tak.

* * *

«Łužynaj na kilimie» nazvaŭ Viktar Ledzianioŭ «usio toje, što prydumali z «antysavieckaj hrupoŭkaj» biełaruskija hebešniki».

Akazvajecca, dva hady lenihradskich «Krastoŭ» i turemnaj varjatni Kima Chadziejeva, mardoŭski łahier Eduarda Haračaha, vyklučeńni ź instytutaŭ inšych siabroŭ chadziejeŭskaha hurtka, pałamanyja žyćci — usiaho tolki «łužyna na kilimie»?
Zrešty, dla aŭtara hetaha vyznačeńnia, jaki spakojna praciahvaŭ navučańnie va ŭniviersitecie, niahledziačy na vyklučeńnie z kamsamoła, u jakim jon, pa ŭłasnym pryznańni, nie byŭ, całkam mahčyma… A voś dla inšych… Pa słovach E.N.Haračaha, čatyroch z dvanaccaci ŭdzielnikaŭ «hrupy Chadziejeva» ŭžo niama siarod žyvych. Hady try tamu mnie pazvaniŭ ź Viciebska Siarhiej Butkievič, mužny čałaviek, cudoŭny žurnalist, na dolu jakoha paśla vyklučeńnia z univiersiteta vypała mnostva vyprabavańniaŭ. Jon pamior ad ciažkoj chvaroby.

* * *

Tak, byŭ Minsk pačatku 1960-ch, poŭny viasieńnich viatroŭ i spadzievaŭ, źviazanych z chruščoŭskaj adlihaj, horad maładych pačućciaŭ, ramantyčnych nastrojaŭ. Ale pobač žyŭ i inšy Minsk — pałamanych losaŭ, ciažkich pavajennych fobijaŭ, podłych pravakacyjaŭ i stukactva, ckavańnia inšadumcaŭ. I ŭsio heta było nie «prykołami KDB» i «łužynami na kilimie», a realnaj dramaj realnych ludziej.
I ŭ tych padziejaŭ jašče jość śviedki.
Ale pra heta nie havorycca ŭ ramanie Niaklajeva.
Miesca zaniataje listami Sałamona Maisiejeviča ŭ «instancyi» nakont aŭtamata z haziroŭkaj i historyjaj z vybitym zubam čarnaskuraha navučenca technikuma suviazi. Taki vybar aŭtara…

«Chto siarod nas stukač?» — voś hałoŭnaje pytańnie ŭsich našych abmierkavańniaŭ. Jaho zadaje i aŭtar ramana…» — piša ŭ paślasłoŭi Viktar Ledzianioŭ. Ale kali Viktar Ivanavič Ledzianioŭ i moža zadumvacca nad hetym, to nie dumaju, što takoje prava jość u aŭtara «Aŭtamata z haziroŭkaj». Jon ža ž sapraŭdy ni pry čym. Chacia, jasnaja sprava, chočacca być datyčnym da čahości takoha, anderhraŭndnaha, kadebešna-dysidenckaha. Kab bijahrafija była bolš kviacistaj. Što ž tyčycca adkazu na samo pytańnie, to mahčyma, jano jość u archivie KDB. U papcy, jakaja nazyvajecca, skažam, tam, — «Sprava ab antysavieckaj hrupie Chadziejeva». Nie viedaju, ci vydaduć jaje siońnia dla aznajamleńnia kamuści, chto cikavicca hetaj historyjaj. Zrešty, kali praŭda toje, što byłych supracoŭnikaŭ nie byvaje, to naŭrad ci… Chacia kala dvaccaci hadoŭ tamu mnie davoli apieratyŭna vydali ŭ Viarchoŭnym sudzie taksama sfabrykavanuju KDB spravu dysidenta słavista Viačasłava Zajcava. Ale toje byli, jak kazała Achmatava, viehietaryjanskija časy, 1993 hod, roskvit biełaruskaj demakratyi …

* * *

Ale pakiniem pytańnie, chto byŭ stukačom u «spravie Chadziejeva», historykam. Mianie ž, jak litaraturnaha krytyka, bolš cikavić litaratura. I voś dumaju: što,

kali b zamiest zboru roznych prykołaŭ i chochmaŭ, demanstracyi svajoj ujaŭnaj blizkaści da zabojcy Kienedzi i ŭdzielnikaŭ teatralizavanaha zamachu na Chruščova ŭ Minsku, Niaklajeŭ napisaŭ by raman pra toje, jak chłopčyk z Smarhoni stanovicca paetam, lubimcam ułady, kamsamolskim łaŭreatam, jaki ad imia savieckaj moładzi vystupaje na XXV źjezdie KPSS, adnačasova ŭznačalvaje časopis i hazietu, źjaŭlajučysia kiraŭnikom sajuza piśmieńnikaŭ, cierpić parazu ŭ baraćbie za «blizkaść da cieła» Haspadara Biełarusi, uciakaje za miažu ad pieraśledu vorahaŭ, potym ustaje na čale “Havary praŭdu” – ruchu, jaki nikudy nie idzie, nu i dalej — Płošča, źbićcio, izalatar KDB, sud, palityčnaja słava, jakaja pieravyšaje litaraturnuju… Tolki kab biez prykołaŭ. Usiu praŭdu, jak byccam by pryniata ŭ jahonym «ruchu». Dy za taki raman mahli nie toje što «Hiedrojca» — «Nobiela» dać.
Na jakoha aŭtar «Aŭtamata z haziroŭkaj», zrešty, užo vyłučaŭsia…

Što da pavajennaha Minska ź jahonaj ekzatyčnaj tapahrafijaj, u jakoj źmiašalisia daŭnina i stalinizm, ź jahonymi viesnavymi pachami i ramantyčnymi pačućciami jahonych maładych žycharoŭ, ź jahonymi sapraŭdnymi dramami, to, moža być, čytač znojdzie mnohaje z hetaha ŭ ramanach niabožčyka Alaksandra Staniuty «Haradskija sny» i «Sceny ź minskaha žyćcia». Aŭtar byŭ sapraŭdnym synam svajho času i svajho horada.

Ja nie procistaŭlaju napisanaje Niaklajevym i Staniutam. Heta prosta roznyja knihi. Jašče i tamu, što adna abaviazkova trapić u list premii Hiedrojca.

Darečy, nu nijak nie viažacca ŭ mianie rasfarbavanaja psieŭdaekzotyka niaklajeŭskaha ramana ź imiem čałavieka, jakoha ŭ Polščy pavažana nazyvajuć Redaktar.
U hetym najmieńni ź vialikaj litary vydaŭca i publicysta, jaki vypuskaŭ pad Paryžam, u miastečku Mezon-Lafit, časopis Kultura, što šmat hadoŭ byŭ asiarodkam polskaj, jeŭrapiejskaj svabodnaj dumki, zakładzieny vialiki kulturny, intelektualny sens.
Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?