Draŭlany asabniak na vulicy Cahlanaj u haradzienskaj Piaresiełcy. Nazvu vulicy nikoli nie pierakładali na rasiejskuju: naŭprost pisali «Ciehlanaja» ŭ rasiejskaj transkrypcyi. Prachodziačy pobač z akuratnymi damkami mižvajennaj pabudovy, nikoli nie viedaješ, što ŭnutry: jeŭraremont, pryton abo… aŭtentyčnyja staryja interjery z meblaj, jakaja pamiataje jašče pieršych haspadaroŭ.

Kab trapić u kvateru Brujankoŭ, treba padniacca na druhi pavierch. Dom kolišniaha polskaha čynoŭnika paśla prychodu «savietaŭ» padzialili pamiž dvuma haspadarami. Baćka Piatra byŭ savieckim aficeram. Na ścienach u kvatery visiać jahonyja dypłomy dy hramaty (adna – za podpisam Budzionaha), pobač – partret Varašyłava, namalavany ałoŭkam, baćkava praca.

Na dziva, dzieci savieckich baćkoŭ nietutejšaj kryvi całkam upisalisia ŭ miascovy kulturny łandšaft, palubiŭšy hety horad z baročnymi katalickimi bažnicami, brukavanymi vulicami dy zachodnimi pavievami z-nad Niomnu.

«Prybiahaje Piecia, vałasy dybam…»

«U 1974 hodzie prybiahaje Piecia dadomu, – raspaviadaje Raisa Brujanok, – vałasy dybam, i kaža: ujaŭlaješ, našy partyjcy vyrašyli, što ad mienskaha pieršaha sakratara partyi da haradzienskaha maje być prakładzieny šyroki praśpiekt!»

Heta značyć – źnieści dobruju častku staroha horadu z vuzkimi vułačkami i zbudavać na hetym miescy praciah trasy Miensk-Horadnia. Najpierš źnieści pavinny byli Bryhicki kaścioł dy adzin bok vulicy Karła Marksa. Pad znos traplaŭ i manastyr Rastva Baharodzicy.

Piotr Vitaljevič, raniej piedahoh pa kłasie skrypki, pracavaŭ mietadystam u turystyčnym centry, a taksama byŭ zaličany ŭ Biuro prapahandy pomnikaŭ historyi i architektury pry tavarystvie «Viedy», jakoje kvataravała ŭ Starym zamku.

Raisa Uładzimiraŭna była ŭ dekretnym adpačynku, bo naradziła ŭ minułym 1973-m hodzie.

«Tavarystva achovy pomnikaŭ narmalna pracavała, pakul jaho nie ŭziali pad kryło abkamaŭcy, – razvodzić rukami spadarynia Raisa, – kali tyja pačali kazać ab prablemach pomnikaŭ nadta hołasna, čynoŭniki zrabili ich «svaim hołasam» – stvaryli Biuro prapahandy pomnikaŭ historyi i architektury. A kali jany sami hetym zajmajucca – to jany zaŭždy pravyja».

Nadziei na miascovyja ŭłady nie było, tamu Brujanki napisali list… ministru kultury SSSR Furcavaj. Heta byŭ žnivień 74-ha. List atrymaŭsia doŭhim, było tam i pra Bryhicki klaštar, i pra manastyr Rastva Baharodzicy, i pra sinahohu, jakaja taksama traplała pad udar.

Kali taja ž sinahoha ci budynak archivu na płoščy Lenina adnosilisia da Ministerstva kultury, tamu mieli šaniec zachavacca, to ŭ inšych pomnikaŭ šancaŭ było značna mienš. Manastyr naležaŭ DOSAAFu, tam stajali matacykły. Bryhicki kaścioł – kambinatu dobraŭparadkavańnia horadu, a ŭ kompleksie klaštaru mieściŭsia špital dla psichičnachvorych.

Płan znosu staroha horadu i pabudovy praśpiektu vyhladaŭ całkam realna: pieršaj jaho achviaraj stałasia zvanica bryhickaha kaścioła, jakaja mieściłasia pa inšy bok vulicy ad jaho. Ciapier ad jaje zastalisia tolki padmurki.

«Praśpiekt zastaŭsia na papiery, architektar nam tak i nie prabačyŭ…»

Za listom pačaŭ razhortvacca ceły łancuh pierapiski. Paśla papiarovych batalijaŭ ab značnaści histaryčnaha centru horadu, pačalisia taktyčnyja ŭdary pa arhanizacyjach, na bałansie jakich znachodzilisia tyja ci inšyja pomniki. Na dziva, sistema… spracavała, a mo i naadvarot – dała zboj.

Vynik atrymaŭsia stanoŭčym: pytańnie z praśpiektam było pierahledžanaje, a DOSAAF z kambinatam dobraŭparadkavańnia atrymali štrafy za toje, što trymajuć histaryčnyja budynki ŭ nieadpaviednym stanie.

U 1976-m architektar vobłaści Parchut zaćvierdziŭ siońniašni architekturny płan, jaki ŭžo nie praduhledžvaŭ anijakaha pampieznaha praśpiekta na ŭschodnim kirunku. Pavodle jaho, praśpiekt zamianili dźvie adnosna vuzkija vulicy z adnabakovym rucham: pa Karła Marksa tralejbusy padymalisia, a pa Kirava – apuskalisia. Tak byŭ dasiahnuty kampramis.

«Ale hety Parchuta nam ź Pieciem tak i nie zmoh prabačyć, – uśmichajecca Raja Uładzimiraŭna, – bo atrymałasia, što my vinavatyja ŭ tym, što jon u horadzie nie zbudavaŭ ničoha hrandyjoznaha, aproč abłvykankamu. Płan ža praśpiekta zastaŭsia tolki na papiery».

Ciaham razmovy Piotr Vitaljevič zbolšaha maŭčyć, tolki časam papraŭlaje ci ŭdakładniaje asobnyja słovy žonki. Raisa Uładzimiraŭna trymaje rej:

«Prajšło trochu času, i nam adhuknułasia: mianie panizili ŭ pasadzie, ja ŭžo była kiraŭnikom adździełu prahramavańnia, my pisali «usiesajuznuju zadaču» u našym biuro. Da mianie padychodzili kalehi sa słovami: «Śpiašajsia pavolniej!», to bok, nie rabi rezkich ruchaŭ. Ale ž my maładyja byli!»

«Nas usie nazyvali antysavietčykami…»

Pytajusia, ci škadavali maje surazmoŭcy ab tym, što niekali ŭstupili ŭ kanflikt ź miascovaj uładaj praz zachavańnie staroha horadu.

«Boha radzi! – padymaje ŭharu ruki Raja Uładzimiraŭna, – My žyli paŭnavartasnym žyćciom, u nas było vielmi šmat siabroŭ…».

«Siabroŭ-habrejaŭ! – dadaje spadar Piotr. – Vielmi kulturnyja ludzi! Dziakujučy im my mahli pračytać toje, što nie moh pračytać nichto, taho ž Sałžanicyna. Treba addać naležnaje, jany zaŭždy byli ŭ kursie ŭsich spravaŭ».

Na pytańnie, ci ličyli siabie Brujanki na toj čas dysidentami, viersii muža i žonki razychodziacca. Piotr Vitaljevič kaža: «Kaniešnie!», Raja Uładzimiraŭna: «Nie-je! Ab čym ty kažaš?! – ale paśla dadaje: – …choć nas usie i nazyvali antysavietčykami. Nam usim nie padabałasia toje, što tut adbyvałasia».

«Ad takich, jak my, išła antysavieckaja prapahanda, – ažyŭlajecca sp. Piotr, – my słuchali «varožyja hałasy», paśla razmaŭlali pra heta. Słuchali «Svabodu», jaje hłušyli, ale lepš za ŭsio, nakolki pamiataju, było čutno Bi-Bi-Si».

«My byli maładyja, – znoŭ paŭtaraje Raja Uładzimiraŭna, – tamu nam usio było cikava. Usio, što daje mahčymaść šyrej hladzieć na śviet, raźvivacca. U Sajuzie ž usich chacieli abrezać pavodle standartu. Heta toje samaje, što siadziš ty za bietonnym parkanam, ničoha nie bačyš, a chočacca. Zalez na dreva, kab zirnuć dalej, adrazu antysavietčyk!»

«…Kolki my žyviom, stolki zmahajemsia za hety horad»

Spravaju z ratavańniem Bryhickaha klaštara pierad hihanckim praśpiektam usio nie skončyłasia. Kali paŭstała pytańnie pra znos budynku archivu na płoščy Lenina,Brujanki va ŭsich zvarotach stavili svaje podpisy. Kali ŭłady raptam zachacieli pabudavać u Kałožskim parku ladovy pałac, jaki źniščyŭ by kavałak pryvatnaha siektaru mižvajennaj pabudovy, Brujanki znoŭ padymali šum.

«Adkul my mahli viedać pra niejkija płany ci architekturnyja prajekty? – pierapytvaje spadarynia Raja, – Prychodzili siabry, znajomyja, toj ža Milinkievič. Razmaŭlali, prapanoŭvali, railisia, što rabić. My z mužam farmalna nie mieli dačynieńnia ani da budaŭnictva, ani da architektury. Heta vyklučna hramadskaja dziejnaść».

Ciaham razmovy znoŭ łaŭlu siabie na dumcy, što pierada mnoj zusim nietutejšyja ludzi, jakija palubili hety horad našmat bolš za bolšaść miascovych. Siarod čynoŭnikaŭ i architektaraŭ, jakija znosili Horadniu ŭ 2005-2008 praz adnaho traplalisia naskroź tutejšyja «francavičy» dy ŭładalniki proźviščaŭ na «-ski».

Na što heta ŭpłyvała? Ci lubili i viedali jany svoj kraj, historyju, łandšaft, abo horad byŭ dla ich usiaho tolki administratyŭnaj abstrakcyjaj, sukupnaściu ŽESaŭ, rajonaŭ, vulicaŭ z žyłpłoščaj?

«…Kolki my žyviom, stolki zmahajemsia za hety horad, – naprykancy kaža Raisa, – Kab zachavać chacia b toje, što jość».

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?