fota Siarhieja Hudzilina

fota Siarhieja Hudzilina

— Vaš vobraz dyletanta staŭ papularnym. Vy jaho hrajecie albo heta Vy i jość?

— Kaniečnie, jość ja. Jašče da źjaŭleńnia prahramy ja vypraŭlaŭsia ŭ hetyja padarožžy. Chadziŭ u archivy, sam u ich zajmaŭsia, skłaŭ svoj radavod. Ja skuplaŭ usie knižki pa historyi, jakija tady vychodzili.

— Vaša prahrama — adna ź niešmatlikich biełaruskamoŭnych na dziaržaŭnym telebačańni…

— Ja nie tolki pa-biełarusku razmaŭlaju! Ja, dobrasumlenny hramadzianin Respubliki Biełaruś, vałodaju dźviuma dziaržaŭnymi movami. Čamu inšy čałaviek niadobrasumlenna stavicca da zakona ab dvuchmoŭi? Kali dvuchmoŭje, to dobra, davajcie 50 na 50. Ale ž nielha tak, što skroź panuje adna mova, prytym mova susiedniaj dziaržavy.

U historyi šmat čaho było. Adzin čas u nas tolki pa-polsku razmaŭlali. I dzie ciapier pačuješ polskuju movu? Mova biełaruskaja — mova sonca. Jana źjaviłasia ź pieršymi pramianiami sonca, i pakul sonca śviecić na hetaj ziamli, jana budzie žyć.

— U Vašaj pieradačy cenzura jość?

— Mnie maich tekstaŭ pakul jašče nie viartali. Ja ž nie maniu tam, nie kažu niapraŭdy, a raskazvaju našu historyju takoj, jakoj jana była.

— U redakcyi mianie paprasili spytać: što ŭ Vas u čamadanie?

— Raskazvaju. Pryjazdžaješ ty ŭ viosku, a tam svaja enierhietyka, svaja atmaśfiera. I, pakidajučy hetuju viosku, ja biaru ŭ žmieńku hetuju atmaśfieru i składaju sabie ŭ čamadan. Tam u mianie taki archiŭ enierhietyki cudoŭnych miaścin. A što, usie dumajuć, što ja ŭ čamadanie našu plašku samahonki i kavałak sała z cybulaj?

— Mienavita tak!

— Takoje taksama byvaje. Što daduć, toje i pakładu ŭ čamadan (uśmichajecca).

— Vas paznajuć u vioskach?

— Tak, paznajuć. Byvaje, što spačatku pačynajem zdymać, padjazdžaje milicyja, ale jak tolki bačać mianie z čamadanam — nijakich pytańniaŭ, tolki chočuć daviedacca, kali pieradača budzie.

— Što zdymajecie ciapier?

— Na telebačańni adpačynak. Da vosieni novych prahram nie budzie, iduć paŭtory. A ja ciapier čytaju Bibliju na biełaruskaj movie, kab vydać dysk — aŭdyjoknihu. Treba, kab Bibliju pasłuchaŭ kožny čałaviek. Hetaja kniha prajšła tysiačahodździ. Heta niekamiercyjny prajekt, mianie paprasili dapamahčy — i ja zhadziŭsia.

— Vy viernik?

— Ja vieru ŭ Boha i staŭlusia da ŭsich relihij absalutna adnolkava. Ni Chrystos, ni Majsiej, ni Mahamiet, ni Kryšna, ni Buda — nie vučyli złu. I lubić bližniaha svajho — heta lubić čałavieka luboj kanfiesii. Nie treba žyć jak źviary. Ty nie źjasi — ciabie źjaduć. Ciapier u našym śviecie, na žal, takoje jość, ale ž nielha pieratvaracca ŭ žyviolinu niejkuju.

— Biblijaj budziecie zajmacca ŭvieś adpačynak? Ci majecie jašče jakija płany na leta?

— Dy tut na viečar ciažka płany składać. Ale ja ŭžo daŭno chacieŭ pajechać u viosku, tam trava ŭžo vyrasła, treba pakasić, a to jana potym palaža i kasić budzie ciažka. A ja ŭsio nijak nie mahu zajechać.

— Kasoju kosicie?

— Kaniečnie! Zaŭsiody jeździŭ z baćkam na pakos. Raniej u kałhasie treba było ciahnuć kvitok, na jakim byŭ paznačany ŭčastak, dzie ty kosiš. Pamiataju, my adnojčy z baćkam pryjechali na ŭčastak, stali, i tut ja hladžu, što ŭ baćki ślozy paciakli. Ja pytajusia, što takoje, a jon kaža, što kaliści hety ŭvieś łuh byŭ našaj ziamloj — majho pradzieda Žyhamonta, a nam ciapier trapiła kasić z kraju hetaha łuhu, u karčach. I dadaŭ: «Ech, kamuniaki!» Strašenna nie lubiŭ kamunistaŭ. Voś tady ja i pačaŭ cikavicca, chto byli maje prodki, dziady, pradziedy. Ja tady ŭ kłas piaty-šosty chadziŭ.

— To bok na adpačynak za miažu, kab na plažy palažać, Vy nie jeździcie?

— Ja b z zadavalnieńniem, ale, jak kažuć palaki, «nie ma pieniędzy». Budu adpačyvać u vioscy Dziamidaŭ Naraŭlanskaha rajona. Rečka Słaviečna pobač, kłasnaja rybałka tam: samy, ščupaki, jazi, karasi, ujuny jość.

Ziamla, dzie naradziŭsia, daje mocny zarad. Byvaje, u Miensku ciažka robicca — jedu ŭ viosku. Dva-try dni — i absalutna zaradžany. Pojdzieš na mohiłki, dzie prodki tvaje lažać, pachodziš u dubniaku, da rečki vyjdzieš. Prodki dajuć siłu. Ad karanioŭ adarvaŭsia, ad Boha adarvaŭsia — usio, prapaŭ. U nas mocnyja karani, našyja prodki zakłali nam mocny fundamient.

— A my jaho niščym.

— Vychodzić, tak. Baluča ad taho, što nie možaš suprać hetaha ničoha zrabić. Bješsia-bješsia, a nie možaš zrabić, kab nie niščyłasia tvaja historyja, tvaja mova. Tamu ciapier treba prosta rabić toje, što ty možaš zrabić dla Biełarusi, a nie prosta bicca ab ścienku. I ja viedaju, što vynik budzie žyć u viečnaści. A kali žyć siońniašnim dniom, dyk idzi kradź tady! Boha niama, prodkaŭ niama — što tabie pieraškadžaje? Pajšoŭ, skraŭ, dy žyvi! A kali čałaviek žyvie viečnaściu, to jon viedaje, što duša jaho viečnaja i ziamla viečnaja. Nas nie było, a les byŭ. My pamrom, a les zastaniecca.

— Vy tak natchniona raskazvajecie ab našaj krainie. Jak heta davieści zamiežnikam, kab turystaŭ paboleła?

— U nas šmat na čym možna rabić turystyčny biznes. Dzie jość takija lasy, bałaty i puščy, jak u nas? Niekamu cikavaje mora, a niekamu — lasy i rečki. Da nas pryjazdžali italjancy. My zavieźli ich u bałota, jany pałavili ŭjunoŭ, pachadzili tam. Stolki ŭražańniaŭ było ŭ ludziej! Usia pryroda pa-svojmu cikavaja. Voś što ludzi jeduć hladzieć na Paŭnočny Polus u Arktyku? A ŭ nas stolki ŭsiaho cikavaha zachavałasia! Draŭlanaja architektura, staražytnyja kaścioły z arhanami, cerkvy! Prosta z hetym treba pracavać. Zamiežniki jeduć i cikaviacca.

— Samahonku našuju pjuć…

— Ja tabie skažu, što pa vioskach užo i samahonku razvučylisia narmalna rabić. Užo pryjazdžaješ — i kažuć, što razvučylisia. Užo i lanota jechać u toj les z hetym aparatam, a raptam jašče milicyja złović… Ty ž razumieješ, što taja milicyja sama honić samahonku i narmalna joju karystajecca. U dziońnikach Karatkieviča jość dobraja historyja. U niejkaj vioscy milicyjanty złavili dvuch dziadoŭ-samahonščykaŭ. A aštrafavali tolki adnaho. Bo ŭ pieršaha była samahonka dobraja, i jaje ŭsiu vypili, nie paśpieli navat davieźci da rajona. A tuju, što była drennaja, pakaštavali i davieźli.

— Składvajecca ŭražańnie — Vy taksama śpiecyjalist!

— Ja tabie zaraz fota pakažu! O, naša Paleśsie! Voś heta moj baćka, Carstva Niabiosnaje, honić! U nas byŭ svoj samahonny aparat. Na takich čoŭnach padjazdžali, vazili brahu, hnali. Jakasnaja była: nichto nie traviŭsia. I ŭ nas nie było takoha, što joj handlavali — ludzi rabili dla siabie. Zarobki byli małyja, a samahonka — srodak raźliku. Uzarali aharod — čym babuli raźličycca? Jana plašku na stoł pastaviła. Jak tałaka — ludziej ža treba častavać. I nie było takoha, što napivalisia. Vypili pa čaračcy, paabiedali, pasiadzieli, pieśni paśpiavali i razyšlisia. I śpiavali, i vypivali narmalna, i nichto nie valaŭsia nidzie.

— Jak takoha tvorčaha čałavieka, jak Vy, u svoj čas zaniesła ŭ PTV budaŭnikoŭ?

— Ja paśla vojska pryjechaŭ u Miensk i dumaŭ, kudy pastupić. A kudy pastupać, kali ŭ škole ja vučyŭsia nie vielmi dobra? Pastupiŭ u PTV, pracavaŭ na viežavym kranie. Paśla paznajomiŭsia z chłopcami, jakija vučylisia ŭ Teatralna-mastackim instytucie. I mianie nastolki zachapiła hetaje teatralnaje mastactva! Ja pastupiŭ ź pieršaha razu. U mianie žyćcio pieraviarnułasia całkam. Nie paśpiavaŭ spraŭlacca z takoj chutkaściu. Načami čytaŭ, prosta nie spraŭlaŭsia z abjomam infarmacyi, jaki na mianie zvaliŭsia.

— A pra vojska raskažacie? Dzie i jak Vam słužyłasia?

— Kali išoŭ u vojska, mianie dzied vyvodziŭ z chaty pa ŭsich praviłach i abradach, jak treba. Mnie, kaniečnie, pašancavała: słužyŭ ja kiroŭcam — vaziŭ načalstva na ŭaziku. Ja pierad sychodam na hramadzianku ŭsio dumaŭ, dzie b takuju pracu znajści. Chacia ŭsiakaje było. I praź dziedaŭščynu prajšoŭ, i praź inšyja rečy. Słužyŭ va Ukrainie (pamiž Biardzičavam i Čudnavam), heta byli vojski RVSN. Ale hetyja rakiety ŭ nas tolki lažali, zachoŭvalisia.

Tut i nižej fota z asabistaha archiva Juryja Žyhamonta

Tut i nižej fota z asabistaha archiva Juryja Žyhamonta

— Čamu Vas tam navučyli?

— U nas chłopiec adzin słužyŭ, jaki vyrašyŭ zakasić pad durnia, kab kamisavali. Ale kamisavacca nie ŭdałosia, a vyjści z hetaj roli jon užo nie zmoh. I jaho pa-inšamu nie ŭsprymali. Padychodzić, a jamu ŭ łabiešnik — treś, i ŭsio. Za stoł ź im nichto nie siadaŭ. I jaho maci, kali pryjazdžała da jaho razam z bratam, skazała takuju frazu: «Armija z adnych robić stal, a z druhich — šłak». Voś tak.

Ciapier ža kosiać ad vojska. U moj čas, kali ciabie nie zabrali — heta było soramna, ty nie viedaŭ, dzie padziecca. Usio, kaleka niejki, dzieŭki lubić nie buduć. U nas adnaho chłopca kamisavali z vojska praz hod słužby z-za prablem z sercam. I jon pajechaŭ nie dachaty, a da niejkaj radni ŭ Rasii, žyŭ tam u ich hod, kab paśla viarnucca ŭ formie dadomu narmalna. Voś što takoje było vojska ŭ naš čas!

Ja adsłužyŭ dva hady i absalutna nie škaduju. U mianie zastalisia vajskovyja siabry, ź jakimi my stelefanoŭvajemsia, jeździm na rybałku razam. U nas u čaści byli ŭsie: i małdavanie, i dahiestancy, i ruskija, i ŭkraincy, i ŭźbieki — heta byli 1986—88 hady. I ŭsie narody pamiž saboj razmaŭlali pa-svojmu. I my tady taksama damovilisia ŭsie i razmaŭlali tolki pa-biełarusku miž saboj. Haradskija chłopcy nie ŭmieli pa-biełarusku dobra razmaŭlać, tamu jany vučylisia ŭ našych viaskovych chłopcaŭ.

— Pytańnie pad finał. Vy niejak kazali, što nie karystajeciesia internetam. Ničoha nie źmianiłasia?

— Internetam ja karystajusia. Prosta nie chaču ŭ hetych sietkach być. Čytaju naviny — zajšoŭ, pahladzieŭ, što piša «Naša Niva», dzie tam jakoha sabačku prydušyli pad jakim mostam.

— Televizar nie hladzicie?

— Nu jak mahu jaho nie hladzieć, kali tam mianie pakazvajuć? Ale heta ž nie značyć, što ja siadžu i pastajanna paziraju. A pa apošnich padziejach možna skazać, što šmat ludziej hladzić televizar. Pryjechaŭ ja na viosku, a ŭ nas ža tam ad ukrainskaj miažy niedaloka, tamu ŭkrainskija kanały taksama iduć. I dźvie babki pačali spračacca: adna valić na Parašenku, druhaja — na Pucina. Prosta ŭ adnoj adnyja kanały iduć, a ŭ druhoj — inšyja…

Televizar — heta vielmi mahutnaja reč. I tamu varta pakazvać pa im i papularyzavać našu historyju.

***

Jury Žyhamont nar. u 1968 u vioscy Dziamidaŭ Naraŭlanskaha rajona. Akcior, televiadučy, žurnalist. Skončyŭ PTV pa śpiecyjalnaści «kiroŭca viežavych kranaŭ», Teatralna-mastacki instytut. Pracavaŭ u teatry «Volnaja scena» i ŭ Teatry junaha hledača. Ad 2006 — viadučy papularnaj pieradačy «Padarožžy dyletanta» (ciapier — «Pryhody dyletanta») na STB. Žyvie ŭ Minsku. Žanaty, haduje dačku.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?